Bez kategorii

Małgorzata Koch „Jesteśmy sobą” Prószyński i S-ka

Cienka granica.

 

Między miłością i nienawiścią jest tylko cienka granica. Łatwo ją przekroczyć. Czy potem można wrócić do tego, co było?

 

Marcelina jeszcze długo będzie szukać upragnionego spokoju. Skomplikowany zabieg, pobyt w szpitalu, szereg kłamstw ze strony ukochanego Franka i matki Julianny, nie sprzyjają powrotowi do strefy komfortu. Czy Marcelina w ogóle była w tej strefie? Wiele złego się wydarzyło i nie widać końca kolejnych złych zdarzeń. Może to przez nawarstwiające się sekrety i niedopowiedzenia? Przeszłość powraca z uporem maniaka, a trudne decyzje odbijają się czkawką. Samotne wychowywanie synka, który miał się przecież nie urodzić, jest podwójnie trudne. W dodatku wszystko wskazuje na to, że wkrótce upomni się o niego biologiczny ojciec, bo kłamstwa mają zdecydowanie zbyt krótkie nogi. Jak przetrwać złą passę i nie zwariować? Czy uda się wybaczyć, gdy nie ma miejsca na wybaczenie? Gdzie jest klucz do normalnego życia?

 

Nie znam pierwszej części opowieści o losach Marceliny i Julianny i trochę przeszkadzało mi to w dokładnym odbiorze zaprezentowanej tu historii. Kiedy już wejdzie się w skórę bohaterów, łatwiej o wnioski i zrozumienie ich decyzji, więc tu zdecydowanie zachęta do przeczytania książki „Jesteśmy inni”. Historia dwóch bliskich sobie kobiet jest na tyle przejmująca i intrygująca, że nie sposób o niej zapomnieć. Niech nie zwiedzie Was dość frywolna okładka, bo tematyka tej książki daleka jest od taniego romansu. Autorka doskonale wykreowała niebanalną fabułę, a bohaterowie są pełni skrajnych emocji. Jedno zdarzenie i kiedyś dokonany wybór może zaważyć na dalszym życiu. Potrzeba zrozumienia i wyjścia z mroków kłamstw. To jedyna recepta na budowanie jaśniejszej przyszłości. bo bycie sobą polega przede wszystkim na zrozumienie i pogodzeniu się z błędami, które gdzieś kiedyś miały miejsce w życiu.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8295-316-9
Premiera: 6 czerwca 2023

Adrian Markowski „Bieszczady. Przewodnik dla małych i dużych odkrywców” Prószyński i S-ka

Skarbiec natury.

 

Wędrując szlakiem do Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej można się nieźle zmęczyć… Ech, mieszczuchy! Dobre sobie! Zmęczyć? Z tym małym plecakiem i nieodzownym ekwipunkiem typu woda, baton i chusteczki? Ciekawe, co by na to powiedział Lutek? On przez wiele lat wszystkie potrzebne materiały (a było ich dużo) wnosił na połoninę na własnych plecach, bo Chatka Puchatka czekała. Brzmi bajkowo? To Bieszczady. Warto je odwiedzić właśnie z tą książką.

 

Drodzy mali i nieco więksi czytelnicy! Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, są Bieszczady. Magiczne, dzikie, niezapomniane. Czekają na Was! Poznajcie je choć trochę, zanim wyruszycie na szlak. Gotowi na przygodę?

 

Bywa tak, że odwiedzamy jakieś miejsca zupełnie nic nie wiedząc o ich historii. To błąd i w pewnym sensie ignorancja. Gdy co nieco się wie, wszystko smakuje lepiej. Jeśli nie w smak Wam zdobywanie wiedzy, to chociaż spróbujcie. Kto wie, może wciągnie Was ten miodek w postaci niezwykłego klimatu prawie nieskażonych ludzką ręką gór?

 

Dobre chęci to nie wszystko. Bo wiecie co? Każde wyjście w góry trzeba skrupulatnie zaplanować. Choćby po to, żeby wiedzieć, że wcale nie trzeba schodzić tym samym szlakiem, którym się wchodziło na szczyt. Dzięki temu zobaczycie więcej. Warto mieć oczy szeroko otwarte, bo Bieszczady to skarbiec natury.

 

Bieszczadzki Park Narodowy jest domem wielu gatunków zwierząt. Kto wie, może napotkacie je na szlaku? Wilk, żbik, niedźwiedź, jeleń, orzeł, żmija. Pamiętajcie! Zwierzęta nie chcą Wam zrobić krzywdy i to Wy jesteście gośćmi w ich domu. Nie odwrotnie!

 

Co jest piękne w tej książce? Rzetelne informacje, lekka forma przekazu, mnóstwo ciekawostek, świetne ilustracje i jakaś taka świeżość, która bije z każdego zdania. Może to dzięki miłości samego Autora do gór i umiejętności zarażania tą miłością innych? Adrian Markowski schodzi też w doliny i pokazuje, jak żyją tam Bojkowie i Łemkowie. Ich tradycje są na tyle oryginalne, że można się w nich zatracić. Bieszczady to jednak nie tylko góry i doliny, ale też specyficzne emocje, uczucia i ukochanie dla kultury. I jeszcze coś, czego tak łatwo nie znajdziecie w innym miejscu: park ciemnego nieba. Co można tam oglądać? Jeśli czujecie się zaintrygowani, sięgnijcie po tę książkę.

 

Kto wie, może spotkamy się na szlaku?

 

Oprawa: twarda
Liczba stron: 80
ISBN: 978-83-8295-388-6
Premiera: 15 czerwca 2023

Magdalena Niedźwiedzka „Jesień na Węgierskiej” Prószyński i S-ka

Stracone złudzenia.

 

Ta historia jest początkiem sagi rodu Deynarowiczów. Zaczyna się pod koniec osiemnastego wieku. Mężczyźni wraz z wojskami napoleońskimi poszukują nowej Polski. Kobiety nie zawsze godzą się na ograniczenie ich roli w społeczeństwie. Nowy duch wkracza na arenę społeczno-polityczną. Deynarowiczowie żyjący w okolicach Sejn, nie mogą odnaleźć się w rzeczywistości, w której nie mają należytej im pozycji. Nadciągają zmiany. Czy na lepsze?

 

Witajcie w Sejnach na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Poznajcie rodzinę Deynarowiczów, obyczaje, modę i zwyczajne, codzienne życie pod pruskim zaborem. Marzenia o wolności powoli odchodziły w niepamięć. Ludzie mieli dość ciągłych porażek. Na szczęście pozostali też tacy, którzy nie poddawali się nigdy. Do nich należał  Jerzy Deynarowicz, który opuścił rodzinne strony, by zaciągnąć się do wojsk napoleońskich. Chciał walczyć o wolną Rzecząpospolitą, co wcale nie było łatwe. Nadchodzi dzień, że wszelki słuch po nim ginie. We wsi Degucie pozostała jego żona Marianna, prowadząc dość skromne życie zubożałej szlachty. W Sejnach mieszka Agata wraz z mężem Maciejem i dziećmi: bliźniakami Janem i i Mateuszem oraz córką Elżbietą. Kiedy Maciej nagle umiera, samotne bratowe muszą stawić czoła bolesnej codzienności. Choć nie za bardzo się lubią, łączy jej jeden cel: utrzymanie się w społeczeństwie na równi z mężczyznami. To spore wyzwanie, ale okazuje się, że było możliwe nawet w tak okrutnych czasach, jak realia przedstawione w książce. Agata zamierza nadal kontynuować tradycje rodzinne, czyli produkować piwo, a Marianna stawia opór utartym katolickim schematom.

 

„Jesień na Węgierskiej” to doskonała powieść z historycznym tłem, gdzie odwaga i nadzieja grają pierwsze skrzypce. Świetnie oddaje nastroje społeczne panujące w tamtych czasach i rysuje obraz ludzkich słabości, których nigdy nie brakowało. To historia o sile kobiet, które potrafią być bardzo zdeterminowane i solidarne, gdy jest taka potrzeba. Nie brakuje odcieni miłości, straconych złudzeń i poszukiwania szczęścia. Czekam na ciąg dalszy.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-8295-309-1
Premiera: 27 kwietnia 2023

Anna H. Niemczynow „Maleńka” Luna

 

Bezsilność ma swoją siłę.

 

Czy da się oszukać własne cierpienie? Może być tak, że staje się jak powietrze, którym się oddycha. Choć go nie widać, jest bardzo ważne.

 

Cierpienie Zofii zdawało się gonić ją od zawsze. Nie mogła pozbyć się przeświadczenia, że jest jej przypisane, jak piętno, które nosi się od lat, bo ktoś rzuciła klątwę. Tak było z cierpieniem Zofii. Jedno nieudane małżeństwo. Cierpienie życia z alkoholikiem. Drugi związek z idealnym mężczyzną, który może podobać się każdej. Pewność, że nie jest on dany na zawsze i fobia przed jego utratą. Zazdrość o każdy jego uśmiech skierowany do innej kobiety. Złe relacje jego z pasierbicą. A może Zofia widzi i żąda zbyt wiele? Bezsilność ma swoją siłę.

 

Zofia wiele przeżyła w swoim życiu. Związek z Szymonem, żołnierzem zawodowym, przyniósł jej wiele bólu i cierpienia. Jego alkoholizm przysłonił wszystko, nawet radość z Maleńkiej, czyli córeczki Julki. Nic nie układało się tak, jak powinno w małżeństwie. Co się dziwić, skoro numerem jeden był kieliszek. Pasmo poniżających sytuacji skończyło się rozwodem. Potem pojawił się Leon. Ideał męskości. Obiecał, że będzie stronił od alkoholu, byle tylko być z Zofią. Spełnienie obietnicy okazało się bardzo trudne. Znowu wszystko się zapętliło, ale tym razem Zofia inaczej przeżywa skłonność małżonka do mocniejszych trunków. Po kilku wpadkach zabiera córkę i odchodzi. Podróż do Nowego Jorku ma być odskocznią od minionego. Może stanie się magiczną furtką do jasnej przyszłości?

 

Ta powieść porusza, bo tyle w niej niepewności, bezsilności i cierpienia. Trudno opowiedzieć się jednoznacznie po którejkolwiek ze stron dramatu, bo każdy ma coś za uszami. Niejednoznaczność emocji prowadzi do czytelniczej bezsilności. Zawinił Szymon? A może Leon? Czy Zofia na pewno zachowywała się właściwie? Jedno jest pewne: Maleńka wciąż był niemym świadkiem bólu i zagubienia dorosłych. Relacje pasierbicy z ojcem, a potem z ojczymem, wywoływało spiralę niezrozumienia. Brak przebaczenia, uczucie zawodu, trudne dzieciństwo miało z kolei wpływ na decyzje i zachowanie Zofii. Budowanie udanych związków zależy przecież od dwójki ludzi, a nie tylko od jednostki. Rozgrzebywanie przeszłości nie służy dobrym emocjom w teraźniejszości. Trudno znaleźć dobrą drogę, gdy wciąż jest się na rozdrożu. Brak poczucia własnej wartości to kolejny bodziec dla złych emocji. Bohaterka wiele musi przejść, by zrozumieć, że życie jest tylko jedno, tu i teraz, więc warto o nie zawalczyć. Powieść ku przestrodze. Polecam.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-6767-450-8
Premiera: 31 maja 2023

Monique Chmielewska-Lehman, Artur Chmielewski „Papcio Chmiel udomowiony” Prószyński i S-ka

Talent, osobowość i charyzma.

 

Wyjątkowa osobowość i charyzma. Talent. Wizerunek nie do podrobienia. Własne zdanie na wiele tematów. Oto Papcio Chmiel. Znany na całym świecie dzięki postaciom komiksowym, które stworzył. Tytus, Romek i A’Tomek to bohaterowie, których kochają miliony czytelników. Ich autor pragnął rozbawiać ludzi i pomagać młodym rozumieć świat. Swoim dzieciom przekazywał ważne przesłanie: aby umieli dostrzegać w  codzienności więcej kolorów, albo by mogli sami je tworzyć wokół świat. Bo świat nie jest szaro-bury, trzeba widzieć w nim całą paletę barw.

 

Monique i Artur w rozmowie z Karoliną Prewęcką mówią o tym, jak wielka dawkę pozytywnych uczuć i emocji przekazywał im każdego dnia ojciec. Zawsze dbał o jakość, uciekał od bylejakości, nikogo nie udawał i miał pokorę wobec świata. Ile Papcia jest w jego dzieciach? Warto się o tym przekonać.

 

Monique i Artur szczerze opowiadają o dzieciństwie i życiu pod skrzydłami uzdolnionego ojca, który mimochodem przekazywał im pozytywną energie i chęć do twórczego działania. Kto wie, może to geny, a może właśnie sposób wychowania wpłynęły na drogę zawodową, którą wybrali?

 

Domowa codzienność rodziny Chmielów było połączeniem obowiązków i zabawy, a wszystko w otoczce wyobraźni, która co rusz podsuwała nowe pomysły. Jak to w życiu, Papcio też nieraz nie miał czasu dla swoich dzieci, nie chodził na wywiadówki, ale jego ręka zawsze była nad nimi.

 

To piękna opowieść o rozwijaniu talentów i zachęcaniu do bycia twórczym nawet wtedy, gdy na świecie nie widać kolorów. Wychowani w trudnych czasach, umieli dostrzegać piękno, bo ojciec zawsze wskazywał im inną drogę niż ta najprostsza, widoczna na pierwszy rzut oka. Ta książka ma w sobie tyle pozytywnej energii, ze warto się nią zarazić. Dla miłośników Tytusa to absolutny must read. Bogactwo fotografii z albumów rodzinnych to istna wisienka na torcie. Gorąco polecam waszej uwadze.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 304
ISBN: 978-83-8295-347-3
Premiera: 25 maja 2023

« Starsze wpisy Recent Entries »