25 września 2019

Julia Phillips „Znikająca ziemia” Wydawnictwo Literackie

znikajaca-ziemia

Wielogłosowe studium niepokoju.

 

Julia Phillips przedstawia czytelnikom wielogłosowe studium niepokoju, gdzie najwyższe uczucia walczą z surowym i niespokojnym światem bohaterów. Wiele tu psychicznego bólu, systemowego mroku codzienności i determinantów okolicy, w której się mieszka. Jest strach, tęsknota, utrata i nadzieja. A wszystko w klimacie surowej Kamczatki – krainy gór, tundry i wulkanów.

 

Mroźnie i surowo jest na Kamczatce. Ów rosyjski kraniec świata uderza chłodem, który emanują zarówno ludzie, jak i styl zabudowy. Ten chłód ma odwrócić uwagę od prawdziwych emocji, które buzują w mieszkających tam ludziach. Kamuflowane napięcia i tęsknoty muszą w końcu znaleźć jakieś ujście. Pierwotne lęki i proste uczucia są tu na porządku dziennym, choć bohaterki tej powieści wyraźnie chcą czegoś więcej. Zdławione emocje szukają drogi wyjścia. Czy w tak osobliwym zakątku świata można otwarcie mówić o uczuciach?

 

Wątkiem spajającym wszystkie rozdziały jest zniknięcie dwóch sióstr – Sofii i Alony. Dziewczynki zaufały obcemu mężczyźnie i przegrały, bo wpadły w pułapkę. Teraz szuka ich cały kraj, a każdy miesiąc poszukiwań odsłania kolejny ważny wątek. Poznając historie kolejnych bohaterów zdajemy sobie sprawę, jak wielką moc mają przypadki i jak ważne jest zwracanie uwagi na szczegóły. Czy uda się znaleźć wspólny mianownik i dotrzeć do porwanych dziewczynek?

 

„Znikająca ziemia” zaskakuje wyjątkowością. Pełne ekspresji opisy Kamczatki i zachowań mieszkających tam ludzi świetnie współgrają z licznymi emocjami bohaterów. Ciągły niepokój i podskórne lęki udzielają się czytelnikowi. Jest mocno i niezwykle. Tę książkę warto przeczytać.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-08-06923-3
Premiera: 4 września 2019

Dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.

„Mały atlas zwierzaków Ewy i Pawła Pawlaków” Nasza Księgarnia

maly_atlas_zwierzako

Zwierzoznawcy w akcji.

 

Tkaniny, akwarele, papier i trochę wyobraźni wystarczą, by stworzyć niezwykły świat zwierząt, które żyją blisko nas. Warto być zwierzoznawcą! Możesz zostać nim i Ty!

 

Tym razem zaglądamy z Autorami do parku, lasu i ogrodu, czyli tuż obok nas, w zasięgu wzroku. Tam żyją ślimaki, kuny, ryjówki, krety, jeże, myszy, bobry, zające, nietoperze, sarny i wiele innych zwierząt. Jak wyglądają? Co lubią robić? Czym się żywią? Wiele tu informacji na ten temat. Są też fotografie i oryginalne prace plastyczne, które cieszą oko. Pawlakowie wycinają, komponują i wyklejają swoje pomysły z różnych materiałów. Efekt jest imponujący. To trzeba zobaczyć!

 

W serii Pawlaków zawsze zachwyca mnie idealne połączenie faktur, kolorów i treści. Wierzcie, jest pięknie i oryginalnie. Sądzę, że wykonywanie tych wspaniałych ilustracji jest żmudne, ale daje wiele satysfakcji. Wyjątkowa książka, którą trzeba mieć w swojej dziecięcej kolekcji, by oglądać i czytać godzinami.

 

Oprawa: twarda
Liczba stron: 40
ISBN: 978-83-10-13455-4
Premiera: 18 września 2019

Serdecznie dziękuję Naszej Księgarni.

Konkurs z książką „Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności”

morze-ciemnosci-okruchy-gorzkiej-czekolady

Rozstrzygnięcie konkursu! Książkę wygrywają:

 

Ewa Całuch i Laurel

 

Brawo! Proszę o wiadomość z adresem do wysyłki nagrody (brak zgłoszenia do 29.09.2019 godz. 12.00 będzie równoznaczny z rezygnacją z nagrody). Można pisać na maila: kontakt@ksiazkiweterze.pl lub w wiadomości na profilu „Książki w eterze” na Facebooku.

 

Za egzemplarze konkursowe serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka.


 

 

Wraz z Wydawnictwem Zysk i S-ka zapraszam do udziału w konkursie!

 

Do wygrania 2 egzemplarze książki Elżbiety Sidorowicz „Okruchy gorzkiej czekolady. Morze ciemności”!

 

Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu poniżej dokończyć zdanie: Jeśli coś słodkiego to…

 

Pozostałe warunki konkursu:

 

– udostępnienie konkursowego posta na Facebook’u (publicznie na swoim profilu)

– zaproszenie znajomych do udziału w konkursie

– konkurs dla fanów „Książki w eterze” i „Zysk i S-ka Wydawnictwo”

 

Wśród uczestników, którzy spełnią wszystkie warunki konkursu, zostaną wyłonieni zwycięzcy. Na zgłoszenia czekam do godz. 21.00 w czwartek 26 września 2019 roku. Powodzenia!

„Przepisy Joli. W rodzinnej kuchni” Edipresse Książki

przepisy-joli-w-rodzinnej-kuchni

Kulinarne spotkanie.

 

Matka, córka i syn gotują razem. Każde z nich ma swoje ulubione smaki, ale łączy ich ten sam cel – pokazanie jak ważne jest to, by kuchnia żyła, pachniała i łączyła. Strażniczka kulinarnych tradycji i miłośnicy smakowych nowinek łączy pasja gotowania. Sprawdźcie, co proponują.

 

Jola Caputa lubi to, co tradycyjne, proste i sprawdzone. Dlatego proponuje takie dania jak kaczka faszerowana kapustą, żeberka z suszonymi morelami i zupę grzybową. Grzegorz Caputa to zdecydowane smaki Orientu, więc w jego rozdziale znajdziecie szarpaną wieprzowinę na cydrze, serca drobiowe na ostro, makaron z krewetkami i konfitowane udka. Sylwia Caputa uwielbia słodkości, więc jej propozycje to maczek z brzoskwiniami, rolada w kwiatki i eklerki z kremem kawowym. Krótko mówiąc, coś na obiad, kolację i deser. Jest smacznie, praktycznie i tanio, bo do przyrządzenia proponowanych potraw nie trzeba wyszukanych składników.

 

Wyraziste smaki, tradycja i pasja łączą pokolenia. Rodzina Caputów zachęca do wspólnego gotowania. Ta książka nigdy nie stoi na półce, bo często się po nią sięga. Sprawdźcie.

 

Oprawa: twarda
Liczba stron: 224
ISBN: 978-83-8177-000-2
Premiera: 19 czerwca 2019

Podziękowania dla Edipresse Książki.

Zaczęło się od trzęsienia ziemi – wywiad z Małgorzatą Klunder

MK_Dnz3

Już niebawem w Wydawnictwie Replika ukaże się wznowienie sagi „Niziołkowie z ulicy Pamiątkowej”. Nowa szata graficzna i te same piękne wartości. To historia rodziny, w której każdy może odnaleźć cząstkę swojej własnej przeszłości, wspomnienia z wychowywania dzieci i wydarzenia z życia codziennego. Ciekawa, mądra, ciepła i ozdobiona poczuciem humoru opowieść, w której wartości takie jak przyjaźń, miłość, rodzina, lojalność, godność, miłosierdzie, wiara – jeszcze coś znaczą. Zapraszam do lektury wywiadu z Autorką, Małgorzatą Klunder.

 

„Zaczęło się od trzęsienia ziemi…”.

 

Czy saga cieszy się zainteresowaniem ze strony czytelników?

 

Cóż, mam nadzieję, że tak. Spotykam się z cudownymi, rozczulającymi wręcz reakcjami czytelników na wiadomość, że będzie piąta część cyklu, a całość zostanie wznowiona. Piszą do mnie obcy ludzie na Facebooku, dzieląc się swoimi przemyśleniami, a także – tak myślę – radością czytania, satysfakcją ze spotkania z sympatycznymi bohaterami, których można pokochać. Proszę pozwolić, że zacytuję: „To jak odwiedziny u przyjaciół, kiedy słuchamy nowinek, anegdot i historii z życia i nie chce nam się odjeżdżać”. „Z Niziołkami było trochę tak jak u Hitchcocka, zaczęło się od trzęsienia ziemi, ale to była tylko przygrywka, bo z każdą kolejną stroną było lepiej”.

 

A pewien ksiądz napisał, że powinna być to lektura obowiązkowa w każdym seminarium. Ja bym się nie ośmieliła, ale skoro sam ksiądz…

Robert_i_Roza-504x712


Jak pisze się o pozytywnych wartościach w tak lekki i humorystyczny sposób?

 

Bardzo przyjemnie. Joanna Chmielewska kiedyś powiedziała, że ona oczywiście umiałaby napisać rozdzierająco smutną powieść obyczajową, ale po co? – dodała rozsądnie. No właśnie, po co, żeby dołować siebie i czytelnika? To ja tak samo. Przyznam się, że kiedy pisząc piątą część cyklu Dokąd nas zaprowadzisz uderzałam momentami w poważniejsze nuty, za każdym razem potężnie to odchorowałam, fizycznie i psychicznie.

 

Chociaż z drugiej strony pisanie o dobru w sposób atrakcyjny jest chyba trudniejsze, niż pisanie o czarnych stronach ludzkiej duszy. Bo zło jest atrakcyjne (albo tak się ludziom wydaje), że przywołam choćby Kler Smarzowskiego. A jak sprawić, żeby czytelnik pokochał księdza, który nie łajdaczy się, przestrzega ślubów i na dodatek otwartym tekstem mówi, że jest szczęśliwy w kapłaństwie? Spróbowałam właśnie poprzez żart, humor, uśmiech. Dlaczego wszyscy tak lubią świętego Franciszka? Bo był pogodny i radosny. A dlaczego Savonarola zaginął w niepamięci, chociaż przecież był uczciwy i bardzo pryncypialnie wytknął papieżowi Borgii jego wszeteczeństwa? Bo w swojej pryncypialności był ponury i nie umiał się uśmiechnąć, jak Jorge z Imienia róży, więc ludzie mieli go w pewnym momencie dosyć.

Droga_do_Achtoty_Tom_2-504x712

 

Czy pozytywny wizerunek bohaterów, ich wiara, przekonania i system wartości są na miarę naszych czasów?

 

Najmocniej przepraszam, ale czy w tym pytaniu zawarte jest a priori, że powinniśmy zrezygnować z wartości, bo świat tego oczekuje? To ja odpowiem zupełnie niekościelnym tekstem, a mianowicie zacytuję piosenkę Leszka Wójtowicza Ważne dwa słowa:

 

Nie, choćby piekło, szatani
Nie, choćby walił się dach
Nie, choćby pękały ściany
Nie, choćby wszyscy na tak

 

I potem:

 

Tak, choćby piekło, szatani
Tak, choćby dach walił się
Tak, choćby pękały ściany
Tak, choćby wszyscy na nie

 

A jeżeli tego za mało, to raz jeszcze zacytuję słowa czytelniczki Niziołków:

 

„Pokazuje, jak bardzo atrakcyjna może być wiara w dzisiejszych czasach. Jak bardzo pomaga nam żyć. Jak pomaga poukładać nam wiele spraw. Pozwala, aby nasze zagmatwane czasami życie mogło znowu wyjść na prostą. Pokazuje, że każdy ma szansę. Pokazuje, że na Dobro nigdy nie jest za późno. Sumienie człowieka potrafi powywracać  na wszystkie strony. Przewietrzyć, wyprać i wysuszyć , aby na koniec, na to biedne, sfatygowane sumienie położyć plaster miłości i dobra . Nie zostawia czytelnika samego. Daje mu konkretne wskazówki. Niczego nie narzuca. Do niczego nie zmusza. Pokazuje drogę. Daje alternatywę wyboru.”


Jakie pytania słyszy Pani najczęściej podczas spotkań autorskich?

 

Czy naprawdę mam syna księdza. I widzę zawód w oczach, kiedy wyjaśniam, że nie, że to fikcja literacka. Wtedy rozpoczynam opowieść o dwóch klerykach z Krakowa, których spotkałam na pogrzebie Jana Góry i tak się zaczęła nasza znajomość i przyjaźń. Jeden z nich jest już kapłanem, drugi diakonem, tacy moi synowie duchowi.

 

Często pada oczywiste dość pytanie, skąd biorę pomysły do książek. Wtedy z kolei spotykam się z niedowierzaniem, kiedy opowiadam, że moi bohaterowie sami do mnie przychodzą, a ja tylko mogę spisywać ich dzieje, oni zaś robią to, co chcą, czasami wbrew moim inklinacjom. Przykład najświeższy: w ostatnim tomie księdzu Niziołkowi zadano trudne pytanie duszpasterskie. Ja to miałam zaplanowane zupełnie inaczej. A ten łobuz pojechał tak, że teraz będę musiała za niego świecić oczami na lewo i na prawo, przed „Deonem” i „PCh24”…

 

Raz ktoś zapytał, czy naprawdę moi bohaterowie zachowują celibat. Z całą powagą przedstawiłam świadka obiektywnego: kota Gingera, który swoim znakomitym kocim węchem wyczuł, że księża Wieczorek i Niziołek pachną jakoś inaczej, niż Mężczyzna Małej Kobiety, czyli David. Ja mogłabym oszukiwać dla dobra literatury, ale przecież nie kot.

 

No i oczywiście, regularnie jestem pytana, czy będą następne części. Będą!

 

Serdecznie dziękuję za rozmowę!

 

Dziękuję i pozdrawiam Czytelników!

 

Wywiad z Małgorzatą Klunder 2015

 

« Starsze wpisy Recent Entries »