Joanna Jagiełło „Taki wstyd” Nasza Księgarnia

2256_taki_wstyd
Stąpanie po kruchym lodzie emocji…

 

Głęboka i refleksyjna książka o samotnym macierzyństwie, niewyjaśnionych zbrodniach, odbudowywaniu bliskich relacji i stąpaniu po kruchym lodzie emocjonalnej sfery ludzkiej egzystencji.

 

Powieść umiejętnie spina losy sześciu pokoleń kobiet, naznaczonych piętnem samotnego macierzyństwa, bibliotekarki Malwiny – nieznajdującej szczęścia w miłości, policjantki Sandry – alkoholiczki ze znaczną nadwagą, tkwiącej w kompleksach i szukającej spełnienia zawodowego oraz Marty i Olgierda – kiedyś małżeństwa, obecnie pary przyjaciół spędzających wakacje nad Bałtykiem. Wspólnym mianownikiem łączącym te osoby jest tajemnicze i niewyjaśnione zabójstwo Jonasza Skalskiego, dyrektora miejscowego chóru w Helu, a pół roku później śmierci jego żony. Komu uda się rozwiązać zagadkę i jak bardzo zawiłe będą drogi prowadzące do sprawcy?

 

Powieść niewątpliwie jest bogata w treść, więc fabuła nie nuży, z każdym rozdziałem nabiera większych rumieńców, a czytelnik układa, z pozoru niespójne fakty, w całość, która zaskakuje. Nici powiązań między wplecionymi we współczesne realia wspomnień kobiet sprzed wieku są mocne, a to, co przydarzyło się te sto, czy pięćdziesiąt lat temu napawa przerażeniem, bo okazuje się, że niewiele zmieniło się w społecznym odbiorze samotnych matek. Zawsze były narażone na krytykę, wręcz ostracyzm, wytykane palcami i z góry skazane na nieudane i samotne życie osobiste, bo dziecko to rzekomy balast i zamknięcie dróg do szczęścia. Jakie to pochopne i surowe wydawanie wyroków! Autorka dobitnie podkreśla, że ów lek przed społecznym potępieniem może prowadzić do większych tragedii, zwykle poważniejszych emocjonalnie niż samo potępienie społeczne.

 

Wątek kryminalny, z pozoru niepasujący do fabuły, świetnie trzyma w ryzach całość opowieści i nadaje jej wyjątkowego smaczku. Do tego postać zakompleksionej i starającej się zaistnieć policjantki, jej ciągłe potknięcia i porażki, które naprawdę dołują. Aż chciałoby się wyciągnąć do niej swą pomocną dłoń…

 

Postacie są wyraziste, mają charakter, przyciągają, a wielowątkowość i narracja prowadzona z puntu widzenia obserwatora sprawia, że w głowie przesuwają się gotowe obrazy, jak klatki filmowe.

 

Głęboka, najeżona wieloma skrajnymi emocjami, wciągająca książka o szansach, które przynosi życie, o konsekwencjach trudnych wyborów, o sile prawdziwego uczucia, które wcale na tak łatwo wyciszyć w sercu, o powtarzalności przytłaczających zdarzeń, a nade wszystko o cudzie macierzyństwa, nawet gdy jest trudne do udźwignięcia. Myślę, że książka może być przyczynkiem do dyskusji i refleksji na ten temat. Polecam!

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-10-12969-7
Premiera: 20 stycznia 2016

Dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia za egzemplarz recenzencki.