Recenzje

Anna Sakowicz „Moja matka pestka” W.A.B

Miłość odgrzebana z gruzowiska.

 

Bywa tak, że to, co wydaje się złe i niewygodne, okazuje się prawdziwym wybawieniem i furtką do czegoś zupełnie nowego. Z kolei pozorna wolność wcale nie jest tak atrakcyjna, gdy nie ma w niej prawdziwego uczucia. Jednak by się o tym przekonać, trzeba przejść długą, wyboistą i traumatyczną drogę.

 

Natasza taką drogę przeszła. Całą sobą. Od dzieciństwa. Niedoceniana przez matkę, porównywana do młodszej idealnej siostry, nie miała szans na rozwinięcie skrzydeł. Zawsze była gorsza, nie taka, nawet wtedy, gdy Julia zmarła. Przemoc psychiczna była znacznie gorsza od fizycznej, choć ta też się czasem zdarzała. Cecylia została przez Nataszę zapamiętana jako okrutna, bezduszna, niekochająca matka. Na szczęście od dziewiętnastego roku życia nie musi już jej oglądać. Natasza uciekła z rodzinnego domu przy pierwszej możliwej okazji. Czy tęskniła? Zdecydowanie nie, bo miała własne, uporządkowane piękne życie. Nowe mieszkanie, cudowny narzeczony, dobra praca. Czego chcieć więcej!

 

Jeden dzień zmienia wszystko. Kiedy opiekunka matki przywozi ją do Nataszy, zwiastuje to początek problemów. Okazuje się, że matka ma alzheimera, a ojciec właśnie zmarł. W dodatku opiekunka rezygnuje z pracy, więc Cecylia musi zostać pod opieką Nataszy. To tylko wierzchołek góry lodowej, bo im więcej dni upływa, tym większe problemy i wyzwania staja przed Nataszą. Szybko okazuje się, że opieka nad chorą to nie bułka  z masłem, a Patryk, narzeczony Nataszy, nie zamierza brać w tym udziału. Szef Nataszy przestaje tolerować długie nieobecności, zaś przyjaciółki powoli się odwracają. Pozostaje smutek, bezradność i samotność. Może brzmi to niewiarygodnie, ale właśnie te emocje okażą się one zbawienne dla dziewczyny.

 

„Zalegała we mnie przez lata mojej pozornej wolności, a teraz znów się rozrosła, znów uwiera i znów znajduje się w samym środku mnie. Na powrót jest twarda, czasami uciska od wewnątrz, lecz już wiem, że nigdy się jej nie pozbędę, że to daremny trud.”

 

Niebywała postawa Nataszy prowadzi ją przez istną katorgę, ale w efekcie przynosi ukojenie, zrozumienie i zbawienne rozliczenie z przeszłością. Poszukiwanie relacji i dojrzewanie do prawdziwych uczuć jest tu wyjątkowo bolesne, ale warte zachodu. Okazuje się, że nawet najgorsze wspomnienia mogą w głębi kryć maleńką cząstkę uczucia, które może rozkwitnąć, gdy da się mu wykiełkować.

 

Pozorna otoczka bywa ułudą, a ucieczka odroczeniem w czasie tak istotnego dla spokoju pojednania. Przedstawienie zmagań z chorobą Alzheimera w tak sugestywny sposób, niewątpliwe daje wiele do myślenia. Dawno nie przeczytałam tak dobrej, wzruszającej powieści obyczajowej. Łzy w finale murowane!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-8319-580-3
Premiera: 5 czerwca 2024

Paulina Molicka „Willa przy Perłowej” Dragon

Zachłanność różowych okularów.

 

„Każdy ma wybór. Pytanie, czy loguje się do sieci, czy do relacji.”

 

Willa przy Perłowej była własnością Krystyny Wolskiej, jej córki Grażyny oraz wnuka Adama. Irena Kodecka była niepisaną królowa kuchni w willi od początku działalności pensjonatu. Kiedy Grażyna zatrudnia Michalinę do reklamy i mediów społecznościowych, aby willa odzyskała dawną świetność, jej syn Adam jest wściekły. Dziewczyna wyzwala w nim ambiwalentne uczucia: od irytacji do zachwytu.

 

„Zauroczenie to zachłanność. Chcesz spędzać czas tylko z tą osobą. Karmić się jej słowami, spojrzeniem, dotykiem, słyszeć deklaracje i obietnice wspólnego życia. Zauroczenie to zachłanność różowych okularów, przez które nie widać wad czy niekiedy alarmujących sygnałów.”

 

Tymczasem Michalina Sarnecka pojawia się w miasteczku z jedną walizką, do której spakowała minione życie. Tu chce zapomnieć o zawirowaniach, które ostatnio ją dotknęły. Praca w willi przy Parkowej jest dla niej wybawieniem. Kto wie, może nawet furtką do nowego życia?

 

„Tamtego majowego dnia, kiedy zdecydowała się spakować czerwoną walizkę, zrozumiała, że nic nie jest dane na zawsze, a żadna relacja nie jest stała.”

 

Dawne czasy i miłości wspominają dwie przyjaciółki – Krystyna i Irena. Już wkrótce ma się odbyć zjazd absolwentów po 50 latach od matury. Przypadek sprawia, że okolicznościowe przyjęcie odbędzie się w Willi przy parkowej. Może to okazja do odkurzenia starych uczuć, a jednocześnie do początku zupełnie nowej perspektywy?

 

„Żyjemy w takich czasach, że wielu ludzi nie potrafi przeżywać tego, co tu i teraz. Patrzeć, słuchać, czerpać.”

 

To wielka przyjemność znowu gościć w klimatycznych realiach poznanych w książce „Księgarenka na Miłosnej”. Zresztą, spotykamy tu postacie znane z tej powieści. Codzienne troski i radości bohaterów są jak lustro, w którym można się przejrzeć. Optymizm, który znalazł się między słowami, jest zaraźliwy, więc lektura tej powieści  to świetna odskocznia od codzienności. Nie brakuje sekretów z przeszłości i niespodzianek, które przygotował los. Przedstawiona w tej książce historia to samo życie! Trzeba pamiętać, że nigdy nie jest za późno na zmiany, a szczerość zawsze wygra nad kłamstwem. To się czyta!  Polecam.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-402-6
Premiera: 24 kwietnia 2024

Thomas Schlesser „Oczy Mony” Wydawnictwo Literackie

Wartość sztuki i odwagi.

 

Co tydzień oglądała w muzeum jedno dzieło. Tylko jedno, nie więcej. Długie minuty oglądania, a potem rozmowa o tym dziele z dziadkiem Henry’m. Bez rozpraszania się na wiele różnych obrazów, po to, by ten jeden chłonąć całą sobą. Sztuka kontemplacji malarstwa polega na nie rozpraszaniu się, bo rozpraszanie to błądzenie, a błądzenie to brak kontemplacji. Proste?

 

Dziesięcioletniej Monie grozi utrata wzroku. Szykując się na najgorsze, jej dziadek Henry zabiera Monę co środę do muzeum, by kontemplować znane dzieła sztuki. Zasada jest prosta: jedno dzieło w czasie jednej wizyty. W ciągu roku zwiedzają Luwr, Muzeum d’Orsay i Beaubourg. Przypatrują się dziełom znanych twórców i odkrywają ich wewnętrzne piękno. Ta lekcja to coś więcej niż poznawanie historii sztuki i magnetyzmu w niej ukrytego. To poznawanie piękna świata, harmonii, tęsknot i talentów. To również lekcja poznawania siebie, co jest znacznie trudniejsze, niż analiza dzieł sztuki. A dla czytelników to prawdziwa literacka uczta.

 

Co środę, zamiast do psychiatry, Mona chodziła do muzeum, by czerpać radość z rozmów o sztuce. Dadeʹ jest wymagającym rozmówcą. Ósmej środy odkryła coś więcej – odczucie sensorycznej przyjemności z obcowania ze sztuką. Teraz stała o krok przed poznaniem samej siebie, swojej siły, ale też słabości i ograniczeń. Przez rok poznała dzieła Botticellego, Vermeera, Goi, Courbeta, Claudel, Kahlo i Basquiata. Doświadczyła sztuki w specyficzny sposób. dowiedziała się czym są talent, melancholia, nostalgia, bunt, wahanie. A nade wszystko przekonała się czym jest osobista odwaga.

 

Polecam tę książkę Waszej uwadze, jest wyjątkowa. Jeśli dotąd byliście dalecy od sztuki, teraz to się zmieni. Synteza pięciu wieków historii sztuki podana w tak przystępny sposób ma niezwykły wymiar. Czytanie kolejnych stron to wielka przyjemność, a mądrości zawarte w tekście warto przemyśleć i zapamiętać na długo. Piękna, urzekająca, mądra, prawdziwa i wciągająca. Takiej książki trzeba mi było. Perełka na rynku wydawniczym. Polecam z całego serca!

 

Oprawa: miękka z obwolutą
Liczba stron: 464
ISBN: 978-83-0808-391-8
Premiera: 24 kwietnia 2024

Michael Robotham „Dobra dziewczyna, zła dziewczyna” Znak

Tam, gdzie wszyscy kłamią.

Chłopak z przeszłością, dziewczyna bez przyszłości. co ich łączy? Ból, cierpienie, złe doświadczenia i wspólne odkrywanie prawdy kryjącej się za morderstwem młodej mistrzyni łyżwiarstwa. Cyrus Haven i Evie Cormac to niezwykły duet. Nie zapomnicie go, ot tak. Ta książka pobudza do myślenia, przeraza i zostawia szereg pytań, bo autor zadbał o wyśmienite tempo akcji, budowanie napięcia i nieoczywiste zakończenie.

Evie jest nastolatką po przejściach. Jej tożsamość pozostaje tajemnicą. Agresywna i nieprzewidywalna outsiderka skrywa pod maską pozorów kruchą, wątła istotę, która wciąż szuka prawdy o samej sobie. Nie znając przeszłości nie da się budować przyszłości. Znaleziona przed laty w kryjówce obok ciała człowieka, który został zamordowany, była jak zahukane dzikie zwierzę. Czy łatwo odnaleźć ludzkie instynkty w osobie po tak traumatycznych zdarzeniach? Evie wie jedno, bez trudu rozpoznaje, gdy ktoś kłamie. Ten dar może okazać się przekleństwem.

Cyrus jest policyjnym psychologiem. Jego zawód nie jest przypadkowy. Przed laty przeżył traumę. Pewnego dnia, po powrocie ze szkoły, odkrył, że jego brat zabił rodziców i dwie siostrzyczki. Już nigdy nie będzie taki sam, jak kiedyś, ale może pomóc innym. I to robi.

Tylko Cyrus może odrobinę skruszyć twardy mur wokół Evie. Kiedy razem angażują się w śledztwo dotyczące młodej łyżwiarki, pęka coś, co dotąd było nie do ruszenia.

Czy można być absolutnie dobrym i tylko złym? To nierealne. „Dobra dziewczyna, zła dziewczyna” przypomina, że nie warto oceniać ludzi po pozorach. Za fasadą ideału może się kryć szereg słabości. Czy da się wyjść z własnych traum i wyleczyć blizny? Ta książka to coś więcej niż kryminał, możecie liczyć na głęboki watek psychologiczny, przerażenie bliskie thrillerom i refleksje zostające w głowie na długo po przeczytaniu ostatniego zdania.

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 496
ISBN: 978-83-2406-826-5
Premiera: 28 lutego 2024

Artur Żak „Kołatanie” Dobra Literatura

Zło nie umiera nigdy.

 

Kołatanie przeszłości w sercach i umysłach ludzi. Szukanie dróg wyjścia dla niespełnionych marzeń. Wspomnienia pomagające zrozumieć sens wielu życiowych wydarzeń. Miłość, przed którą należy ostrzec. Oto Struga, Piotr, babcia Aniela, duch dziadka Bronka i Cień. Czas na „Kołatanie”.

 

„Wybierając miejsce na dom, wybiera się centrum wszechświata, wokół którego  buduje się życie.”

 

Struga to rodzinna wieś ojca Piotrka. Obecnie mieszka tam jedynie babcia Aniela Wośko, gdyż dziadek Bronek niedawno zmarł. Piotr słabo kojarzy tę miejscowość, bo większość swojego życia spędził na Retkini w Łodzi. Teraz przygotowuje się do egzaminów wstępnych na studia wyższe i pragnie odciąć się od hałaśliwej Łodzi. Struga ma zapewnić spokój, ale czy faktycznie tak będzie?

 

„Każdy człowiek potrzebuje obsesji.”

 

Taką obsesję ma też babcia Aniela. Zawsze na stole stawia do posiłku dodatkowe nakrycie tłumacząc to tym, że dziadek Bronek stale z nią przebywa. Dla Piotra to dziwactwo, podobne do tego z gromnicą stawianą w oknie, aby ustrzec dom od niebezpieczeństw, na przykład ze strony wilków. Każdy ma prawo do jakiejś obsesji, ale z czasem Piotr przekonuje się, że w tej babcinej obsesji coś naprawdę jest. Coś bardzo prawdziwego, realnego, choć metafizycznego i nienamacalnego.

 

„Przekleństwo tkwi w sercu człowieka i tylko człowiek może zamienić je w błogosławieństwo.”

 

Dziewiętnastoletni Piotr początkowo rozkoszuje się spokojną wsią, ale bliższe poznanie wiejskiej codzienności okazuje się furtką do nieznanego dotąd świata. Kto wie, może w tym szaleństwie jest metoda? Dziadek Bronek ostrzega wnuka przed popełnieniem błędu i robi to, zaiste, bardzo realnie. Dusza Bronka wie, że zło jest głodne i wściekłe, bo zło nie umiera nigdy. Zbyt długo musiało się skrywać wśród korzeni na bagnach, by teraz odpuścić. Przewodnikiem zła jest serce człowieka, ale ono jest też jedynym izolatorem od skutków jego działania. Pokręcone? Ani trochę, gdy wejdziecie w świat „Kołatania” Żaka.

 

Tak wiele się tu dzieje, a jeszcze więcej trzeba sobie wyobrazić. Cóż, zostałam absolutnie pochłonięta tą świetną historią. Nie chce  zdradzać zbyt wiele z fabuły, by nie psuć smaku czytania, ale aż mnie kusi, by powiedzieć nieco więcej. Jednak nie! Zostawię czytelnikom przyjemność odkrywania i zaznaczam, że ta książka ma drugie dno, które jest znacznie bardziej zaskakujące, niż to pozorne. Polecam Waszej uwadze.

 

Oprawa: twarda/barwione brzegi
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-6717-377-3
Premiera: 14 marca 2024

« Starsze wpisy