Camilla Läckberg „Złota klatka” Czarna Owca

zlota klatka rozowa

W pułapce pozorów.

 

Złe emocje można tłumić w sobie latami, ale gdy wybuchną, nic nie jest w stanie zatrzymać biegu zdarzeń. Doznane krzywdy, upokorzenia i ciąg wspomnień tworzą klatkę, która tylko z pozoru wygląda na złotą.

 

Faye ma wspaniałego, bogatego męża i śliczną córeczkę, której dałaby wszystko. Niczego im nie brakuje, luksusowy apartament kipi od przepychu. Czy to wystarczy, żeby zapewnić dziecku i sobie prawdziwą rodzinna atmosferę? A może pod przykrywką idealności kryją się niechlubne zdarzenia? Czy można spędzić życie na próbach zadowolenia małżonka, nie czerpiąc dla siebie nic, prócz bezpieczeństwa finansowego? W dodatku Faye ma szereg wspomnień z czasów gdy była jeszcze Matyldą i to pozostaje solą w jej oku. Może czas rozliczyć się z przeszłością? Przychodzi dzień, że Jack podejmuje decyzję o rozstaniu, z czym Faye nie może się pogodzić. Czy zaginięcie córeczki oraz ślady krwi w domu, w którym powinien przebywać Jack, mogą świadczyć o tym, że zabił własną córkę? A może życie zapisało zupełnie inny scenariusz?

 

Tę powieść czyta się dość dobrze, co do tego nie mam żadnych zastrzeżeń. Jest tempo akcji, wielowątkowość, retrospekcje wywołujące ciarki na plecach, poszukiwanie przez bohaterkę prawdziwych emocji, jej determinacja i niespodziewane sploty zdarzeń. Jednak czy to na pewno thriller? Owszem, książka obnaża najgłębsze zakamarki ludzkiej psychiki, lecz czy na tyle wytrawnie, by wywoływać niepokój? Sami oceńcie.

zlota klatka szara

Limitowana edycja okładkowa! Książka dostępna w dwóch wersjach – różowej i szarej. Obie bardzo udane!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-814-3025-8
Premiera: 11 kwietnia 2019

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

4 komentarze

  1. Lavender pisze:

    Krew była w apartamencie Faye a nie w domu Jacka. Takie małe sprostowanko. ?

  2. Grazyna st. pisze:

    Ciekawa i zachęcająca recenzja. Dzięki.

  3. sempre pisze:

    No właśnie… to kolejna negatywna recenzja, a ebook ma od dawna bestsellera na Virtualo. Czy naprawdę dla jej fana to nie jest temat do przeskoczenia? Będziemy bardzo rozczarowani treścią? Po poprzednich książkach trudno mi uwierzyć, że ona mogła napisać coś słabego…

    • Książki w eterze pisze:

      To nie do końca negatywna recenzja. Książkę czyta się naprawdę dobrze, ale miano bestsellera jest tu nieco przesadzone.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *