Natasza Socha „Mgły Toskanii” Edipresse Książki
Dwoistość uczuć.
Cudownie jest patrzeć na świat obrazami w feerii barw. Rozkładać każdy z nich na drobne kawałki. Dzielić się nimi pasjami. Ale czasem można przekroczyć subtelną granicę i wtedy trzeba uważać by kogoś nie zranić. Ta powieść ukazuje emocjonalne rozdarcie, które w efekcie prowadzi do zaskakujących rozstrzygnięć.
Lena jest młodą kobieta, świat stoi u jej stóp. Wie, co lubi i czego pragnie, ale nosi w sobie pewien emocjonalny dualizm, wewnętrzne rozdarcie, człowieka w człowieku. Ma trudności z dokonaniem ważnych wyborów, bo każda ze stron jej wnętrza mówi swoje „za” i „przeciw”. Może to wynik zespołu znikającego bliźniaka i syndromu bycia we dwie w jednym ciele? Rzecz to niezwykła, ale jednak możliwa. Lena, niby Helena, a Magdalena, kocha Igora i właśnie z nim chce ułożyć sobie życie. Jest tego pewna, ale wyjazd do Toskanii sprawi, że czytelny dotąd drogowskaz stanie się mglisty. Prace konserwatorskie przy szesnastowiecznym fresku wymagają precyzji. Podobnie jak prace nad własnymi uczuciami. Lena poznaje w Toskanii Iana, dojrzałego mężczyznę, który uczy ją bardziej wytrawnego patrzenia na świat. To on odkrywa przed dziewczyną pełnię oglądania obrazów w feerii barw. To on w wysmakowany sposób pieści jej zmysły. Kogo tak naprawdę kocha Lena? Kto jest w stanie zawładnąć jej sercem na zawsze? Jakiego wyboru dokona? Skąd w niej tyle rozterek i jaka rolę odegra w życiu obu mężczyzn?
Niezwykle subtelna odsłona Nataszy Sochy. Z dużą dawką sentymentalizmu, romantyczności, unoszenia się nad ziemią i trudnych pytań do rozkołatanego wnętrza. Przenikliwa, psychologiczna i refleksyjna. Przeniesienie do niezwykłego klimatu Toskanii udało się autorce wyśmienicie. Smaki, zapachy, kolory, uczucia. Typowo po włosku. Jestem zauroczona zarówno całą historią, jak i stylem Nataszy Sochy, która po raz kolejny udowadnia, że nie jest pisarką w schemacie. Brawo!
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-811-7526-5
Premiera: 20 czerwca 2018
Podziękowania dla Edipresse Książki.
Jak pięknie napisane – „wytrawnego patrzenia na świat”. Jestem bardzo ciekawa 🙂
Dziękuję 🙂 I polecam.