Natalia Pitry „Motylogion” Wydawnictwo KmP

motylogion1

Patronat medialny

 

Uwolnić magię.

 

Wolna magia może być niebezpieczna, ale źle się dzieje, gdy magia jest całkiem uwięziona. Szukając klucza do jej uwolnienia, wyzwalają się różne instynkty. Tak naprawdę tylko jedna osoba wie, gdzie jest ów klucz…

 

Trzy krainy, Bitanja, Calebja i Anorja, rywalizują o władzę nad światem Azu. Nie są do siebie przyjaźnie nastawieni, wciąż się obserwują i nieufnie patrzą sobie na ręce. Władza. Liczy się tylko władza. Dążenie do niej może przybierać dramatyczne formy. Czego potrzeba, aby zmienić taki stan rzeczy? Może odrobiny uczuć, empatii i magii? Hm, ale skąd je wziąć? Dwie pierwsze dawno odeszły w niepamięć, bo pragnienie władzy skutecznie stłamsiło wszelkie pozytywne uczucia i empatię, a magia została uwięziona i w sumie naród już przywykł do życia bez niej. Może czas to zmienić i zdobyć klucz do tajemnego Motylogionu?

 

Opowieść rozpoczyna się od brawurowej ucieczki królowej Lireny wraz z córeczką Anayay. Decyzja o opuszczeniu męża Muscasa rodziła się w jej głowie od dawna. Co takiego się wydarzyło, że królowa rezygnuje z władzy pisanej jej córce w królestwie Calebji na rzecz tułaczki, biedy i ukrywania się w Podziemiach Bitanji? Dalsza część opowieści toczy się siedemnaście lat później. W Bitanji trwają przygotowania do pierwszego spotkania następcy tronu Derana z księżniczką Anastazją. Siostra księcia, Jukalina, niby kibicuje tej dwójce, ale czuje się jej zazdrość o tron. Poznajemy też niezwykłą złodziejkę, Zawijkę, która żyje wśród niższych sfer Bitanji. Kim jest ta niepokorna dziewczyna i jaką rolę odegra w poszukiwaniu klucza do Motylogionu?

 

W książce dzieje się naprawdę dużo. Biorąc pod uwagę niewielką ilość stron, może nawet zbyt dużo. I tu, niestety, wkrada się chaos. Szkoda, bo gdyby bardziej uporządkować proponowane przez autorkę pomysły i wybrać te najbardziej trafne, które warto rozwinąć, wyszłaby z tego całkiem przyzwoita powieść fantasy. Natalii Pitry nie brakuje talentu, co widać  w stylu narracji i pięknym języku, którym się posługuje. Wykreowane przez nią postacie są pełne charakteru, a klimat baśniowych krain został oddany na tyle sugestywnie, że w głowie czytelnika tworzą się całe klisze pięknych, bajkowych obrazów. Mam jednak wrażenie, że Natalia Pitry chciała zawrzeć w książce wszystkie swoje pomysły i wyszedł z tego energetyczny miks, może aż nadto literacko kaloryczny. Nie mniej jednak, proszę Państwa, tekst wyszedł spod ręki niespełna dwudziestoletniej dziewczyny i trzeba wziąć to pod uwagę. Dlatego daję tej autorce kredyt zaufania. Drzemie w niej niewątpliwy potencjał, który warto rozwijać. Jeśli kolejne teksty Natalii będą tak dopracowane jak pierwszy rozdział „Motylogionu” to wróżę jej otwarte literackie furtki.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 192
ISBN: 978-83-952901-0-7
Premiera: 17 grudnia 2018

 

Za propozycję objęcia patronatem medialnym serdecznie dziękuję Autorce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *