Anna Karpińska „Szukając przystani” Prószyński i S-ka
Wielobarwne strony życia.
Dlaczego warto wejść w świat bohaterów Anny Karpińskiej? Bo to samo życie! Z ciemnymi i jasnymi stronami. Tę powieść czyta się z zapartym tchem, bo wciąż nie wiadomo jak potoczą się losy postaci i czy marzenia głównej bohaterki w końcu się spełnią. A może trzeba będzie przewartościować oczekiwania względem rozumienia pojęcia „szczęście”?
Wanda jest nauczycielką i tylko dwóch lat brakuje jej do zasłużonej emerytury. Ma względem tego czasu spore oczekiwania. Czy będzie jej dane wcielić je w życie? Szczęśliwa żona Ludwika, właściciela chełmińskiej restauracji, matka trojga dzieci, a wkrótce również babcia trojga wnucząt, będzie postawiona w sytuacji, której nie przewidywała. Babcina miłość wymiesza się z miłością macierzyńską, a niezrozumienie braku miłości rodzicielskiej stanie się jej solą w oku. Wanda będzie zmuszona do stawienia czoła wielu wyzwaniom i, choć kilkakrotnie, podda się zwątpieniu, to jednak ponownie stanie na nogi. Tylko gdzie w tym wszystkim jest miejsce na myślenie o samej sobie?
Anna Karpińska doskonale żongluje emocjami. Jej bohaterka ma w sobie mnóstwo pozytywnych cech i tę cudowną cierpliwość i wyrozumiałość matki. Wielokrotnie wybaczając, wciąż szuka zrozumienia dla nierozsądnego postępowania najmłodszej córki. Oddając całą siebie dzieciom i wnukom, będzie czekać na własne marzenia. Szukając bezpiecznej przystani nieraz wspomni swą młodość i westchnie do tego, co minęło. Ta książka ma niezwykłą moc! Czuję się absolutnie pochłonięta i czekam na ciąg dalszy. Polecam.
Oprawa: miękka
Liczba stron: 432
ISBN: 978-83-8123-877-9
Premiera: 15 listopada 2018
Podziękowania dla Prószyński i S-ka.
Z pewnością to przeczytam
Polecam 🙂
Super recenzja. Już ją kupiłam /bardzo lubię te autorkę/, jednak wstrzymam się z czytaniem do czasu zebrania całości.
Faktycznie, może warto wstrzymać się, żeby przeczytać całą serię od razu, bo to oczekiwanie… Ech…