Justyna Typańska „Zaczynam od listu, kochanie” Oficynka
Z naiwności do miłości.
Zaczęło się nieco naiwnie, skończyło w pełni kochająco. Bo czasem chodzi o głębię, która kryje się w prostocie.
Patrząc na doskonałą okładkę tej książki spodziewałam się treści, która przeniesie mnie w świat wielopokoleniowej rodziny, niespełnionej miłości, tajemnicy i szukania dróg do jej rozwiązania. Co znalazłam? Współczesną historię dwudziestosiedmioletniej dziewczyny, która nigdy nie miała chłopaka i marząc o miłości, unika jej jak ognia. Tymczasem, właśnie ją chce „upolować” pewien skaczący z kwiatka na kwiatek podrywacz. Pisze list, który ma wzbudzić zainteresowanie dziewczyny i zaczyna ją uwodzić w dość niewyszukany sposób. Tak to się zaczyna. Czułam niedosyt, że taka banalna historyjka znalazła tak subtelną oprawę graficzną. A potem nastąpiło bum! Trudne relacje, dziecko, a na końcu miłość, która budzi się z letargu. I tu można poczuć głębię.
Może nie ma tu wyszukanej treści, ale są wartości, o które każdego dnia walczymy. Tajemniczy wielbiciel od początku jest znany czytelnikom, stąd tym większa niespodzianka, gdy pokazuje swe drugie oblicze. Dzięki temu ta powieść się broni. Lekka, z pozytywnym zakończeniem, z głębokim przekazem, a tak cudnie relaksująca. Warto przeczytać.
Oprawa: miękka
Liczba stron: 300
ISBN: 978-83-658-9150-1
Premiera: 5 czerwca 2019
Podziękowania dla Wydawnictwa Oficynka.