Lucy Maud Montgomery „Anne z Avonlea” Marginesy

anne z avonlea

Sztuka odpowiedzialności.

 

Któż nas nie zna Ani z Zielonego Wzgórza? Może czas poznać Anię w najbardziej zbliżonej do oryginału wersji, czyli Anne z Zielonych Szczytów? Dla jednych to istna rewolucja, dla drugich ukłon w stronę autorki, która z pewnością byłaby zadowolona z przekładu tak bliskiego jej myślom.

 

Anna Bańkowska już we wstępie mówi o małej rewolucji, którą funduje wielu pokoleniom fanów Ani. Jednak przekonuje do swoich racji i daje wyraz wnikliwości w przekładzie, co niewątpliwie zbliża czytelników do oryginału. Przecież w Kanadzie nie mogła żyć Ania, a raczej Anne, nieprawdaż?

 

W drugim tomie przygód rudowłosej Anne Shirley poznajemy bardziej dorosłą wersję bohaterki. Kiedy Anne zamierza wyjechać na studia, los chce inaczej. Marilla traci wzrok i trzeba jej stale pomagać. Anne ni wyobraża sobie innej decyzji niż ta,że zostanie w Avonlea. Dostaje posadę w tutejszej szkole, zawiera nowe znajomości z mieszkańcami wioski, a założone przez nią Koło Entuzjastów Avonlea działa coraz prężniej. Bo w Avonlea też można rozwijać swojej pasje, trzeba tylko chcieć. Kiedy obie z Marillą podejmują decyzję o przygarnięciu kilkuletnich bliźniąt: Davy’ego i Dory, ich życie nabiera innego wymiaru. Radosny rozgardiasz jest lepszym lekarstwem na smutek niż niejedna pigułka.

 

Anne z Avonlea to opowieść wzrusza, zachwyca i ma spory ładunek emocjonalny. Każde jej zmartwienie czytelnik przeżywa wraz z nią, a każda jej radość jest pretekstem do małego świętowania. Dorosłość wiąże się już z odpowiedzialnością nie tylko za siebie,a le też za bliskich. Perypetie Anne są ponadczasowe, nic dziwnego, ze czyta się o nich z taką przyjemnością. Sięgnijcie po ten wyjątkowy przekład i dobrze się bawcie razem z Anne.

 

Oprawa: twarda z półobwolutą
Liczba stron: 336
ISBN: 978-83-6726-213-2
Premiera: 1 czerwca 2022

marginesy

2 komentarze

  1. Grazyna st. pisze:

    Nie znam tej nowej wersji i mam trochę wątpliwości, czy poznać …

    • Aneta Kwaśniewska pisze:

      Wszyscy znamy i kochamy Anię, więc nowe nazewnictwo, bliskie oryginału, może być trochę kłopotliwe. Jednak perypetie bohaterów są te same 🙂

Skomentuj Grazyna st. Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *