30 marca 2024

„Poezja miłosna. Antologia najpiękniejszych wierszy” Zysk i S-ka

Tyle miłości.

 

Czym jest miłość? Tyle definicji, ile miłości. Każdy człowiek przezywa ją na swój sposób, choć bardzo podobnie. Motyle w brzuchu, stan oczarowania drugą osobą, myśli błądzące gdzie indziej niż się jest. Byle być blisko. Tęsknota, westchnienia, szybsze bicie serca, pragnienie. Ech, miłości!

 

Mówią, że poetą pięknie być, bo to poeci mówią o miłości najpiękniej. Subtelny dobór słów, morze emocji, barwny kalejdoskop wrażeń. Ten zbiór poezji to perełka. Warto ją mieć! Tylu poetów, tyle odsłon jednej miłości. Tak różnej, tak kolorowej, tak nostalgicznej.

 

„[…] Serce me pełne ciebie, jak korona drzewa
Gniazd ptactwa, co upojną miłości pieśń śpiewa.

Dusza ma pełna ciebie, jako wirów morze,
Co nigdy uśpić swego szaleństwa nie może!”
                               Leopold Staff „Oczy me pełne” – fragment

 

Ta pierwsza, wielka, niespełniona, bezgraniczna, namiętna i ślepa. Miłości jest wiele, a każda wyjątkowa. Pochylenie się nad miłością to coś więcej niż wyszukany smak i wykwintny dobór  słów. to wachlarz emocji, wrażeń, tęsknot.

 

„[…] Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię? […]”

               Wisława Szymborska „Miłość od pierwszego wejrzenia” – fragment

 

Każda miłość jest pierwsza, nawet gdy jest kolejna, bo emocje z nią związane są niepowtarzalne. W omawianej antologii znajdziecie wiele barw miłości, tej widzianej oczami i sercem kobiet, a także tej opisywanej z męskiego punktu widzenia. Leopold Staff, Julian Tuwim, Michaił Lermontow, Robert Browning, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Halina Poświatowska, Wisława Szymborska oraz wielu inny poetów i poetek. Taka antologia to prawdziwy skarb. Gorąco polecam to piękne wydanie poezji miłosnej. Majstersztyk!

 

Oprawa: twarda
Liczba stron: 160
ISBN: 978-83-8202-822-5
Premiera: 6 lutego 2024

Steven Pinker „Instynkt językowy” Zysk i S-ka

Unikatowa umiejętność.

 

Ta książka przeznaczona jest dla tych, którzy używają języka, czyli dla każdego! Człowiek to niezwykła istota, bo potrafi z niezwykła precyzja kształtować wydarzenia w mózgach innych osób. Dar mowy to cud. Wydając z siebie określone dźwięki, możemy powodować wywołanie kombinacji idei w umysłach innych. Znamienne jest to, że gdziekolwiek znajdzie się człowiek, zaczyna rozmawiać z innymi ludźmi, nawet jeśli ich języki są zupełnie inne. Bo język to instynkt. Język to nasze biologiczne dziedzictwo. Język to unikatowa umiejętność, która wyróżnia nas wśród innych gatunków.

 

Człowiek wykazuje instynktowny popęd do mówienia. Niewątpliwie język  jest najwyższym osiągnięciem ludzkiego intelektu, ale nie można zapominać, że tak naprawdę wynika z instynktu wszczepionego w ludzki mózg przez ewolucję.

 

Steven Pinker w przystępny i rzetelny sposób wyjaśnia czym jest język i gdzie tkwią jego biologiczne korzenie. Opiera się na teorii Noama Chomsky’ego i przedstawia najnowsze osiągnięcia lingwistyki. Zaraża miłością do języka, każdego języka, którym posługują się ludzie na całym świecie. Przedstawia teorię o przetwarzaniu komunikatów językowych przez ludzki mózg i przypatruje się ewolucji języka. Przez tę książkę się płynie, choć jest na wskroś naukowa.

 

Czy to pozycja wydawnicza dla lingwistów? Z pewnością nie tylko, bo każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie. Czy często myślimy o języku? Z pewnością bardzo rzadko, bo jest dla nas czymś oczywistym. Po lekturze tej książki ludzka mowa staje się czymś więcej niż narzędziem komunikacji. Gorąco polecam Waszej czytelniczej uwadze. Książka godna zauważenia na księgarskich półkach.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 608
ISBN: 978-83-8202-988-8
Przekład: Tomasz Bieroń
Premiera: 6 lutego 2024

Iwona Banach „Upiór w moherze” Dragon

Moherowo, niebanalnie.

 

Upiór w moherze sterroryzował małe miasteczko, choć tak naprawdę nikt nie wiedział kim on jest. Wyobraźnia podpowiadała, że to kobieta, bo który mężczyzna założyłby moherowy beret na głowę? Chociaż… sterroryzowany Tęczów był łatwiejszy do ogarnięcia, bo ludzie w takim stanie zwykle są dziwnie spokojni. Chociaż… I jeszcze jedno: co innego wyobraźnia i sfingowany morderca, a co innego prawdziwy zabójca z niepospolitym hobby.

 

„Przecież to proste jak sto metrów żyłki w kieszeni.”

 

Kiedy nie doszło do ślubu Gabi z Piotrkiem, trzeba było wziąć się w garść. Może to i dobrze, bo życie z teściową, która wciąż trzyma za rączkę małego Piotrusia, nie zapowiadało się dobrze. Gabi znalazła pracę w bibliotece i wszystko wskazywało, że w jej życiu nastanie spokój. Bo niby co miałoby się dziać w spokojnej, przytulnej bibliotece? Tymczasem…

 

„W człowieku jest takie miejsce, w którym gnieździ się niby nieważne, malutkie „A jeżeli?”. I to sprawia, że wielu ludzi wierzy w przeróżne dziwne rzeczy, w które wierzyć nie powinni.”

 

Do biblioteki w Tęczowie przychodzi niebywały gość – Samuel Kaszak, bohater książki lokalnego autora. Ma dość dziwną prośbę, bo autor zamierza go wkrótce uśmiercić, tymczasem czekała go pierwsza w życiu scena erotyczna. Prosi o pomoc, bo bardzo zależy mu na przeżyciu miłosnych doznań.

 

Tymczasem grupa pisarek i pisarzy próbuje znaleźć sposób na promocję swoich tytułów. Sfingowane zabójstwo wydaje się słuszną ideą do momentu, gdy w miasteczku pojawia się upiór w moherze. Coś tu pachnie zbrodnią.

 

„Szopa stała. Niestety w płomieniach.”

 

Przewrotnie, zabawnie, mega inteligentnie i zadziornie. Iwona Banach w całej krasie! Uwielbiam styl Autorki, bo gwarantuje lekturę, przez którą można boki zrywać. Gra słów w wykonaniu Iwony Banach wywołuje niekontrolowane wybuchy śmiechu. Krótko mówiąc, z taką książką można przednio się bawić, a do tego dostrzec całą masę ludzkich wad, których tak wiele w nas i wokół w nas. Z dystansem, humorem i wyważoną krytyką. Świetna komedia kryminalna. Chapeau bas!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-400-2
Premiera: 13 marca 2024

M.M. Perr „Wywiad” Prozami

 

Wszyscy są winni.

 

Morderca, który potrzebuje audytorium, by poczuć pełną satysfakcję z popełnionego czynu. Poczucie winy, które chce się zmazać utartymi sloganami. Zazdrość będąca punktem zapalnym do eliminowania tych, którym powodzi się lepiej niż przeciętnie. Wywiady jak drogowskazy i śledztwo mające niejedno drugie dno.

 

W lesie nad jeziorem Zegrzyńskim zostaje odnalezione ciało Laury Jabłońskiej – znanej i lubianej dziennikarki telewizyjnej. Śledztwo prowadzi podkomisarz Robert Lew wraz z aspirantką Sonią Czech. Szybko okazuje się, że zabójstwo kobiety sukcesu to tylko zapalnik dla znacznie większej sprawy. Pojawiają się kolejne ofiary, a łączy je wpływowość oraz wywiady telewizyjne. Co jeszcze wchodzi w skład tej misternej układanki?

 

Czytelnicy znający styl autorki z pewnością odnajdą tu to, czego oczekują: doskonałe tempo akcji, świetnie skonstruowana fabuła, wiele wątków osobistych śledczych oraz nici powiązań, które tylko z pozoru nie mają wspólnego mianownika. Nie sposób oderwać się od tej historii, zanim nie pozna się ostatecznego rozwiązania  a i to wydaje się  bez przysłowiowego ostatniego słowa. Perr lubi wodzić czytelników za nos i wywoływać niedosyt, który znowu sprawia, ze czeka się na kolejne odsłony spraw prowadzonych przez charyzmatycznego podkomisarza Roberta Lwa.

 

„Wywiad” to coś więcej niż kryminał. Angażuje czytelnika dzięki niebywałej ilości szczegółów, które warto spróbować samemu ułożyć w całość. To doskonały trening umiejętności detektywistycznych, bo autorka długo nie odkrywa wszystkich kart. Stąd tak wiele niepokojących i intrygujących znaków zapytania. Trochę jak piłka-zmyłka, która zawsze trafia nie tam, gdzie moglibyśmy się tego spodziewać. Gorąco polecam literacką przygodę z prozą M.M. Perr.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 496
ISBN: 978-836717-376-6
Premiera:28 lutego 2024

Michael Schulman „Oscarowe wojny” Marginesy

Za zasłoną blichtru.

 

Nagrody Akademii Filmowej od początku istnienia budziły przesadne emocje. Uczestnicy mają klapki na oczach i nie widzą świat poza nagrodą. Oscary wiążą się z euforią, ale też rozczarowaniem, niespełnionymi marzeniami i kalkulacjami, które często biorą w łeb. Oscary rządzą się swoimi prawami, a towarzyszący im blichtr to tylko zasłona dla trudnych emocji. Wyścig po Oscary przypomina wyścig szczurów, ale czy faktycznie wygrywa najlepszy?

 

„Oscary zawsze trafiają w niewłaściwe ręce.”

 

Coś w tym jest. Kandydatury do Oscarów to duże nadzieje dla filmowych twórców na całym świecie, ale już nominacje każą zdjąć klapki z oczu. Często nie liczy się kunszt filmowy czy walory artystyczne dzieła, ale coś zupełnie innego, i to coś zwykle jest nieodgadnione.

 

Czerwony dywan, fotoreporterzy, piękne kreacje, tony makijażu i, koniecznie, mało wyszukane żarty prowadzących – oto Oscary! Królują w Hollywood już niemal sto lat i niewiele zmienia się w całej oprawie. Mimo to gala Oscarów nadal intryguje, przyciąga i fascynuje. W czym tkwi fenomen?

 

Autor przygląda się historii amerykańskiej Akademii Filmowej i wyłuszcza te, które okazały się punktem zwrotnym w dziejach Oscara. Uwierzcie, to fascynująca opowieść. Bo tu toczy się prawdziwa wojna i niewielu udało się wyważyć bramy oscarowego pałacu.

 

Monumentalna historia Oscarów godna jest polecenia, bo nie tylko odkrywa kulisy amerykańskiej Nagrody Filmowej, ale też pokazuje jak ambiwalentne znaczenie maja Oscary. Nie sposób zrozumieć pewnych zachowań, decyzji i wyborów, ale dziwnie się z nimi zgadzamy. Tak łatwo uwierzyć w cały ten blichtr i piękne słowa. Przy tej książce można się świetnie bawić, ale też przeżyć chwile grozy, bo Oscary to przecież życie, a to wiąże się ze skrajnymi emocjami. Znajdziecie ich tu cały wielki wulkan, który wylewa się lawą na czytelników. Dziesiąta dekada Oscarów zobowiązuje, bo to istne filmowe pole bitwy, na którym nie brakuje zwycięzców i pokonanych, euforii i rozczarowania, złota i złamanych serc. Najwyższa nagroda Amerykańskiej Akademii Filmowej świadczy o prestiżu i spełnionych ambicjach, więc nie dziwi, że to szczyt marzeń filmowców.  Polecam tę książkę Waszej uwadze, naprawdę warto ją przeczytać i przekonać się co kryje się za zasłoną blichtru i fleszy.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 656
ISBN: 978-83-6799-610-5
Przekład: Jan Dzierzgowski
Premiera: 28 lutego 2024

« Starsze wpisy