Bez kategorii

Andrew Morton „Elżbieta i Małgorzata” Marginesy

elzbieta-i-malgorzata

Róża i pąk.

 

Intrygującym i najdłużej trwającym duetem królewskim był ten utworzony przez królową Elżbietę II i jej młodszą siostrę Małgorzatę. Od dzieciństwa rywalizowały ze sobą, prześcigały się w wielu dziedzinach, choć i tak od zawsze wiadomo było, ze na królewskim tronie zasiądzie Elżbieta. Przy wszystkich różnicach niezmiennie łączyła je siostrzana miłość i… samotność.

 

Obie były powszechnie znane i otoczone ludźmi. Stale w centrum opinii publicznej, doskonale maskowały prawdziwe emocje. Między nimi był jakiś niewidzialny mur, prze który przechodziły nierozerwalne więzi.

 

Siostry połączone rodzinną więzią i podzielone przez obowiązek. Jedna wolała rutynę, druga zmienność. Elżbieta weszła w rytm arystokratycznego życia, które było jednak nader przewidywalne, a Małgorzata wybrała świat bohemy i artystów. Lillibet stała się monarchinią, a Małgorzata pozostawała w jej cieniu.

 

Intrygująca książka o życiu sióstr Windsor. Poznajemy wiele tajników tych kobiet oraz relacji, które je łączyły na przestrzeni lat. Andrew Morton zapewnił czytelnikom emocjonującą lekturę, bo pisze o rzeczach powszechnie nieznanych. Do tego znajdziecie tu wiele fotografii z różnych okresów życia Elżbiety i Małgorzaty w otoczeniu ważnych osób. Były jak róża i pozostający w jej cieniu piękny pąk. Czy były z tym pogodzone? A może oczekiwały czegoś więcej?

 

Wiele tu różnych wspomnień na przestrzeni lat. uwydatniała się rywalizacja między siostrami, choć nie była ona okazywana wprost. Nutka samotności w otoczeniu tłumów też jest dość znamienna. Dwa różne temperamenty i sposoby na pogodzenie ich ze sobą. Bo między siostrami przede wszystkim była miłość, choć życie w tradycjach monarchii wcale nie ułatwiała jej okazywania. To trzeba przeczytać, aby lepiej poznać tajniki życia Elżbiety i Małgorzaty.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-6726-285-9
Premiera: 9 listopada 2022

Anna Sakowicz „Szepty dzieciństwa” Szara Godzina

szepty-dziecinstwa

Siła szeptów.

 

Pieniądze szczęścia nie dają, ale skutecznie mogą je odebrać. Pęd ku lepszemu życiu może zaślepiać, a łatwowierność i uleganie pokusom, doprowadzić do życiowego pata. Na szczęście jest nadzieja na ostatni, dobry krok, aby pat był dla nas sytuacją, która wiele uczy.

 

Baśka żyje z Mietkiem i dwójką dorastających dzieci, Kaśką i Pawełkiem. Pod jednym dachem mają też ojca Baśki, który nie może pogodzić się ze śmiercią żony i swe smutki topi w morzu alkoholu. Ot, rodzina jakich zapewne wiele. Niskie pensje, ledwo związany koniec z końcem, brak perspektyw na lepsze jutro. Do tego trauma wyniesiona z dzieciństwa, która okazuje się mieczem Damoklesa nad całym życiem. Syndrom toksycznej przeszłości ujawnia się bowiem zupełnie nieoczekiwanie i czasem trudno uwierzyć, że takie poważne blizny może zostawiać w psychice.

 

Baśka chce żyć w miarę normalnie i na przyzwoitym poziomie, podejmuje więc dodatkową pracę, aby spełnić marzenia dzieci o własnym komputerze. Nie waha się ulec propozycjom przypadkowo spotkanej koleżanki z dawnych lat i to będzie przysłowiowym gwoździem do trumny. Coś, co z założenia miało być piękne, okazuje się pułapką bez wyjścia. W dodatku Baśka odnajduje pamiętniki matki i przeszłość na nowo staje jej przed oczami. Czy uda się wyzwolić z ciężaru wspomnień? Jak wyrwać ojca z otchłani niepogodzenia z losem? Gdzie znaleźć klucz do szczęścia? I czym jest to szczęście?

 

Poruszająca i zastanawiająca powieść o wychodzeniu z traumy przeszłości, która nigdy nie zostaje w tyle. Tak łatwo wydawać wyroki i szukać winnych, gdy nie widzi się tego, co najbliżej nas. Balast przeszłości może na zawsze tłumić realizację własnych marzeń i przysłaniać piękno, które niesie zwykłą codzienność. Borykanie się z problemem alkoholowym i niezaleczonymi ranami w sercu może być gwałtownym hamowaniem, które wyrzuca z raz obranej drogi. Tyle tu emocji, rozdrapanych ran i niezrozumienia. To szepty mające wielką siłę. Czy uda się je w pełni wyciszyć?

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 424
ISBN: 978-83-6710-263-6
Premiera: 2 listopada 2022

Wioletta Piasecka „Przyjdzie pogoda na ślub” Szara Godzina

przyjdzie-pogoda-na-slub

Warto mieć marzenia.

 

Pogoda na życie przychodzi czasem nieco spóźniona. Zawsze jednak warto czekać, aby docenić jej piękno i moc. Aby życie poukładało się tak, jak powinno, czasem potrzeba sporo czasu.

 

Trzy przyjaciółki, Joanna, Zuzanna i Magda, wiele musiały przejść, by wreszcie zaświeciło dla nich słońce. Podejmowały różne decyzje, czasem błędne, ale wyciągały z nich odpowiednie wnioski i dzięki temu mogły iść śmiało do przodu. Na horyzoncie nie zawsze jaśniało słońce, ale nie poddawały się wiatrom wiejącym prosto w oczy. Magda zaliczyła nieudane małżeństwo i walkę z chorobą nowotworową. Zuzanna w swej karierze posmakowała nie tylko sukcesów, ale też bolesnego upadku. Joanna poczuła smak zdrady, molestowania i złych wyborów odnośnie kariery zawodowej. Doświadczone przez życie, wypatrywały jaśniejszych myśli i przeznaczenia, które mieniło się blaskiem szczęścia. Czy wkroczą na właściwe drogi? Kogo na nich spotkają?

 

Powieść, która dodaje skrzydeł w chwilach smutku i zwątpienia. Pokazuje, że zawsze warto mieć marzenia i odważne plany. Udowadnia, że poddawanie się wyrokom losu wcale nie jest konieczne, ale własna przyszłość można samemu wykreować według swoich zamierzeń. Bo odwaga do marzeń bywa silniejsza od przeciwności losu, a każdą życiową decyzję można zmienić, gdy okazuje się błędna. Zamknięcie trylogii o przyjaciółkach, którym nie nigdy nie zabrakło optymizmu, jest lekiem na wiele życiowych bolączek, z którymi spotykamy się każdego dnia.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-6710-261-2
Premiera:19 października 2022

Sylwia Krachulec „Ciesz się” Widnokrąg

ciesz sie

Radość z drobiazgów.

 

Nasza codzienność to mnóstwo drobiazgów, którymi warto się cieszyć. Dzięki tej spontanicznej radości z dostrzegania tego, co dotąd było niezauważalne, życie nabiera pełniejszych barw.

 

Niejednokrotnie zadajemy sobie pytanie, jak odnaleźć szczęście? Głowimy się nad tym, choć odpowiedź jest banalnie prosta. Wystarczy nauczyć się sztuki cieszenia z drobiazgów oraz pielęgnowania wdzięczności za wszystko. Warto docenić nawet najmniejsze składowe codzienności, bo jest ona naszym życiem. Cieszmy się! Tak zwyczajnie, bez zbędnego przygotowania, bez patosu. Prawdziwa radość jest lekka, spontaniczna, jedyna w swoim rodzaju.

 

Na książkę składa się tak naprawdę jedno zdanie złożone z wielu ważnych obserwacji codzienności. To, co nazywamy rutyną, ma głębszy wymiar. Zatrzymajmy się nad nim w treści książki. Ilustracje wykonane ręcznie techniką cienkopisu dodają książce szlachetności i napawają zadumaniem nad treścią, czyli radością z życia. Warto przeczytać tę książeczkę swoim dzieciom, ale również dla siebie, bo zagubienie w poplątanym szybkim świecie pozbawiło nas tej prostej radości. Ciesz się!

 

Oprawa: twarda
Liczba stron: 80
ISBN: 978-83-9627-384-0
Premiera: 24 maja 2022

Lubycza Królewska kryminałem, horrorem i sztuką stoi!

1.305202057_5566854073371258_3906537247719471773_n

Kryminalia Lubyckie

 

Po tygodniu, gdy emocje już trochę opadły, przyszedł czas na podzielenie się wrażeniami z udziału w Kryminaliach Lubyckich. W miniony weekend, 2-4 września 2022 roku, miłośnicy literatury grozy, kryminałów i thrillerów, mogli znaleźć coś dla siebie w Lubyczy Królewskiej. Pierwsza edycja festiwalu Kryminału i Horroru Kryminalia Lubyckie zaskoczyła mnie przede wszystkim ogromną otwartością organizatorów oraz zaproszonych gości. Wiecie co? Dawno nie brałam udziału w spotkaniach o tak przyjaznej i ciepłej atmosferze!

 

Gdy zostałam zaproszona do czynnego udziału w tym przedsięwzięciu, nie wahałam się ani chwili, bo to przecież absolutnie moje klimaty! Po pierwsze, Stefan Darda! Fenomenalny pisarz, którego książki już na zawsze pozostaną w mojej głowie i w sercu. Nigdy nie ukrywałam mojej słabości do stylu Stefana, bo dardyzm wciąga, przecież nie raz o tym pisałam i mówiłam. Jak więc mogłam odmówić sobie tak wyjątkowych spotkań, rozmów i możliwości wymiany poglądów?

 

Była okazja do nawiązania zupełnie nowych znajomości, poznania twórczości nieznanych dotąd pisarzy oraz do inspirujących rozmów z autorami, których książki już znam, ale jak dotąd nie spotkaliśmy się osobiście. Artur Urbanowicz urzekł mnie swą pomysłowością i poczuciem humoru. Ech, sypał żartami jak z kapelusza! Nomen omen, bo kapelusz ciągle mu towarzyszył! Magda Stachula okazała się ciepłą i mega sympatyczną kobietką, której nie obce są problemy matki godzącej obowiązki zawodowe z domowymi. Marcin Wroński to niezły figlarz, choć pozornie może się wydawać niedostępnym naukowcem. Jarosław Górski, wiadomo, nie zaskoczyło Go żadne pytanie. Bartłomiej Topa, jak zwykle genialny! Fragmenty książek w Jego interpretacji to majstersztyk albo, jak kto woli, wisienka na torcie Kryminaliów Lubyckich. Bo tort też był! A jakże! Przecież Stefan obchodził urodziny! Jeszcze raz wszystkiego dobrego!!! Ela Szymańska – czuję, że z niejednego pieca jadła chleb i mogłybyśmy godzinami ze sobą rozmawiać, a Joanna Łuszczyńska-Lewko zainicjowała gorącą dyskusję o zagrożeniach płynących z internetu. Oprócz spotkań z moim udziałem były też inne, jak na przykład to z Andrzejem Pilipiukiem, który nie szczędził słuchaczom powodów do dobrego humoru. Na uwagę zasługuje również spektakl „Starzyzna” Fundacji Banina, na podstawie książki Stefana Dardy, w reżyserii Bartomieja Miernika oraz wyjątkowy koncert w wykonaniu Krzysztofa Antkowiaka i Piotra Skotnickiego. Krótko mówiąc (bo tak lubię najbardziej), Lubycza Królewska kryminałem, horrorem i sztuką stoi! I to jest piękne!

 

Ech, poczułam na nowo dziennikarskiego ducha, za co serdecznie dziękuję Stefanowi! Po tym wydarzeniu wiem jedno: książki to moja pasja! Nieudawana, szczera i prawdziwa. To wielka przyjemność, że mogę się nią dzielić z innymi.

 

Serdecznie dziękuję za zaproszenie, miłe spotkania, rozmowy, wymianę poglądów oraz wspólnie spędzony czas.

 

Organizatorom: Gmina Lubycza Królewska, Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w Lubyczy Królewskiej Burmistrz Lubyczy Królewskiej, Agnieszka Pasieczna, Mariusz Lewko, kłaniam się nisko! Do zaczytania i rychłego spotkania!

 

Serdeczne pozdrowienia dla pani Marii Darda. Było mi bardzo miło Panią poznać!

 

Po więcej zdjęć zapraszam TUTAJ

« Starsze wpisy