Tag Instytut piękności recenzja

Maria Paszyńska „Instytut Piękności” Pascal

instytut-pieknosci

Sztuka kamuflażu.

 

Historie kobiet, które dzięki sztuce kamuflażu przetrwały, choć z góry skazane były na śmierć. Odwaga i spryt udaremniły dyktatorski plan. Przynajmniej częściowo.

 

Trwa wojna. W okupowanej Warszawie doktor Mada Walter wpada na brawurowy pomysł. Postanawia, tuż pod nosem Niemców, na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie, otworzyć Instytut Piękności i ratować w nim skazane na zagładę Żydówki. Plan jest prosty – ukryć semickie rysy pod makijażem i fryzurą. Zabiegi upiększające mają być doskonałym kamuflażem. W ten sposób uda się uratować wiele istnień ludzkich. Oprócz wyglądu, który ma być niewyróżniający się na ulicy, trzeba zadbać o wiedze teoretyczną. Mada uczy Żydówki pacierza, wielkanocnych zwyczajów, przepisów na niekoszerne dania, aby przypadkiem zapytane pewnie zdały egzamin przeprowadzany przez gestapo. Przybrana tożsamość to szansa na  przetrwanie. Poznajemy historie Sary, Zoi, Lei i Dalili, które dzięki Madzie Walterowej wtopiły się w tłum i przeżyły. Bo wojna była czasem, kiedy wygląd decydował o życiu lub śmierci.

 

Powieść została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami, bo Instytut Piękności i Mada Walter istniały naprawdę. Paszyńska doskonale umiejscowiła w tych realiach fikcyjne postacie i zdarzenia. Jej opisy są na tyle ekspresyjne, że wywołują szereg emocji. Siła kobiecej przyjaźni, odwaga i spryt wysuwają się na pierwszy plan.

 

To wzruszająca opowieść o bezwzględności wojny widzianej oczami kobiet oraz o sztuce stawania wobec niej w odważny i przemyślany sposób. A wszystko dzięki ogromnej empatii i chęci pomagania innym ludziom. Warto przeczytać i przemyśleć.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-8103-284-1
Premiera: 27 lutego 2019

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Pascal.