Bezpieczny azyl dla emocji.
Sądzicie, że wyjście na prostą, po wielu wcześniejszych perypetiach, oznacza szczęście, bezpieczeństwo i bezwzględny spokój? Aż tak dobrze, to nie ma. Życie to kosz pełen niespodzianek. Dobrych i złych. Na szczęście, jest między nimi balans równowagi i można się o tym przekonać czytając ostatnia część sagi „Stajnia w Pieńkach”.
Magda sporo już poukładała w swoim życiu. Jej stajnia okazała się bezpiecznym azylem dla emocji, choć niełatwo utrzymać go w ryzach. Czasem pojawiają się przeciwności i wypadki losu, ale w większości świeci dla niej słońce, pięknie nastrajające optymizmem. Jest też przyjaźń, zaufanie i miłość, choć o tę ostatnia Magda raczej sama siebie by nie podejrzewała. Co jeszcze wydarzy się w stajni w Pieńkach i czy ostatecznie pozostanie w rękach Magdy?
Wrażliwość i stanowczość bohaterki idą w parze ze zwątpieniem i ogólną niemocą. Przeciwności dotykają ją niemal bez ustanku, ale jasno wytyczona ścieżka nie może być zagruzowana niepowodzeniami. Tylko upór, odwaga i wiara w lepsze jutro czynią je możliwym i łatwym do zrealizowania. Iza Frączyk kończy sagę w doskonałym stylu. Emocje sięgają zenitu. Polecam.
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 296
ISBN: 978-83-8123-057-5
Premiera: 9 listopada 2017
Podziękowania dla Wydawnictwa Prószyński i S-ka.