Tag Kobiety z ulicy Grodzkiej. Emilia recenzja

Lucyna Olejniczak „Kobiety z ulicy Grodzkiej. Emilia” Prószyński i S-ka

emilia

Hart ducha.

 

Odważne kroczenie naprzód, gdy wiatr wciąż wieje w oczy, to niełatwe zadanie. Potrzeba hartu ducha i siły kobiecości, która nie złamie się przed niczym.

 

W piątej odsłonie sago z cyklu „Kobiety z ulicy Grodzkiej” wracamy do Polski, która kilka lat po wojnie jeszcze nie podniosła się z kolan. Tym razem władze komunistyczne dają ludziom nieźle w kość i trudno odnaleźć się w zmienionej systemem rzeczywistości. Uległość wobec działań komunistów przeraża, zwłaszcza, gdy wraca się z Francji. Trzeba odnaleźć się w ponurych realiach i zacząć wszystko od nowa. Matylda wspomina dawne czasy i wraz z Melą poddaje się niekłamanej tęsknocie za tym, co przeżyły. Tymczasem Weronika wkracza w dorosłość i staje przed trudnymi wyborami. Życie weryfikuje te wybory dość szybko. Niebawem okaże się, że przyjdzie jej walczyć nie tylko o siebie, ale tez o dzieci. Co prawda, kobiety z rodu nigdy nie miały z górki, ale w przypadku Weroniki uczuciowy zawód jest naprawdę bolesny. Czy to klątwa Hanki pokazuje swój srogi pazur?

 

Dynamicznie, wzruszająco i refleksyjnie jest w tej książce. Zmienność emocji chwyta za serce. Wchodząc w świat bohaterek, łatwo się w nim zatracić. Ich niekłamane uczucia, bolesne rozczarowania, rozterki i dylematy  są jak wciąż powracający bumerang, który staje się aktywny w każdym pokoleniu po to, by ranić kolejne osoby. Przeczytajcie te powieść, by poznać kobiety odważne, uparte i ambitne, zawsze dążące do upragnionego celu. Polecam.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 488
ISBN: 978-83-8123-383-5
Premiera: 30 października 2018

Podziękowania dla Prószyński i S-ka.