Tag nieobliczalna

Magda Stachula „Nieobliczalna” Luna

nieobliczalna

Więcej niż pozorność.

 

Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. A może widział i słyszał, ale lepiej się do tego nie przyznawać? Z pewnością ktoś zna prawdę, tylko czy ma ona wyzwalającą moc? Milczenie jest złotem, a ciąg różnych niefortunnych zdarzeń może prowadzić do zguby, albo do odkupienia. Trzeba się dobrze zastanowić, co jest lepsze. I jeszcze jedno. Zemsta. Ta ma najciekawszy, bo intensywny smak. W dodatku czeka się na nią tak długo. Może za długo?

 

Matnia. Zakłamanie. Gniew. Nienawiść. Pożądanie. Okrucieństwo. Zemsta. Żądanie. Depresja. Pragnienie. Wszystkie te słowa łączy ona. Nieobliczalna. Czy uczy się na błędach? A może stara się przekuć te błędy w największy życiowy sukces? Gdzieś tam, daleko, jest sumienie, ale jeszcze śpi, bo jest tak cicho, błogo, idealnie. Nie czas na pobudkę. Niech śpi. Zresztą głos sumienia jest tak cichy, że niemal go nie słychać. Szept. Pewnie się tylko zdawało, że coś mówi. Niech śpi. Nieobliczalna. Kto tak naprawdę nią jest?

 

Śnieg przykrył zwłoki kobiety na Ciepłej w Zamościu. Nikt nie wie, co mogło się stać. Dlaczego październikowy poranek jest taki zimny na tej Ciepłej? Co mogło się zdarzyć? Ktoś z pewnością zna prawdę, ale czy ją wypowie? Przecież to milczenie jest złotem. A złoto to skarb. Trzeba go strzec!

 

Trzy kobiety w spirali zła. Każda z nich tkwi w niej po uszy, ale w różny sposób. Nie zdają sobie sprawy, jak bardzo to zło je osaczyło. Bezduszność, toksyczność, uzależnienie, latami karmiona nienawiść, obwinianie, niespełnienie, tajemnice, drobne sekrety. Pozornie wszystko jest w porządku, niemal idealnie. Piękne domy, czułe słówka, rutyna, nadopiekuńczość. Życie w błogostanie, który ma swój kres, bo przyjdzie czas, że ktoś się złamie i zechce poczuć więcej niż tylko pozorność.

 

Martyna i Alicja są przyjaciółkami od młodzieńczych lat. Towarzyszyły sobie w ważnych życiowych momentach, wspierały, mogły na siebie liczyć również wtedy, gdy bliscy zawiedli. Mówią sobie wszystko. No, może prawie wszystko.

 

Adelina jest młodą dziewczyną, która nie ma łatwego życia. Nigdy nie poznała swego ojca, a życie z matką pogrążoną w depresji, nie należy do łatwych. Daniel, syn Alicji, to dwudziestoletni student, który połączy losy tych trzech kobiet i stanie się głównym powodem zmian koniecznych do tego, by wreszcie zobaczyć jaśniejszy horyzont. Zanim jednak do tego dojdzie, trzeba będzie przejść wyboistą drogę, najeżoną kolcami utkanymi ze złych emocji. Bo do głosu dojdzie zdrada, zazdrość i zakłamanie. Czy znajdzie się też miejsce na zrozumienie?

 

Magda Stachula wie, jak zatrzymać czytelnika w jej literackim świecie. Tak zbudowała intrygę, że nie sposób odgadnąć, kto stoi za kolejnymi drzwiami. Zaskakuje, wywołuje dreszcz niepokoju, wyzwala skrajne emocje. Nie sposób kibicować jednej, wybranej postaci, bo każda z nich ma coś za uszami i cały czytelniczy plan bierze w łeb. Jak ja lubię takie thrillery! W dodatku akcja jest umiejscowiona w moim mieście, co działa na wyobraźnię ze zdwojoną mocą. Warstwa psychologiczna jest tak rozbudowana, że działa na czytelnika jak napój energetyzujący – adrenalina rośnie z każdą stroną! Jest miejsce na zdziwienie, szok, a nawet niedowierzanie. Są ciepłe emocje, które przykryła warstwa chłodu. Niedopowiedzenia i przypadki grają tu drugie skrzypce, ale to właśnie one są kluczem do zrozumienia. A sumienie? Czy jest równie ważne jak układ zapewniający spokój? Kto wie, może przyjdzie czas, że dojdzie do głosu. Absolutnie fenomenalna książka! Polecam z pełną stanowczością.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 360
ISBN: 978-83-6715-768-1
Premiera: 12 października 2022