Utracone nadzieje.
Druzgocąca, smutna opowieść o Powstaniu Warszawskim, które wybuchło z dnia na dzień, a jego cena była bardzo wysoka. Ten niespodziewany wir historii pochłonął setki tysięcy niewinnych ludzi. Wśród nich była rodzina z Żurawiej 28.
Wojna trwała już pięć lat. Każdy próbował jakoś żyć. Gdzieś w zakamarkach serca tliła się nadzieja na jej rychły koniec. Tęsknota za normalnością wypełniała codzienność opartą na prozaicznych czynnościach i zdobyciu jedzenia na kolejne dni. Pierwszy dzień sierpnia 1944 roku był dla wielu dniem apokalipsy. Maria i Henryk wraz z dziećmi: Anielą, Zofią, Jasiem i Stasiem, jakoś wiązali koniec z końcem. Wkrótce na świat miało przyjść ich piąte dziecko.
Pierwszy dzień powstania, wielkiego zrywu niosącego nadzieję, zginął Henryk. Liczne bombardowania doprowadziły do tego, że rodzina musiała opuścić mieszkanie i zejść do piwnicy. Tam wcale nie byli bezpieczni. Tylko przypadek sprawił, że Aniela i Zofia przeżyły. Cóż z tego, skoro z ulicy zostały zabrane do Auschwitz. Tylko Zofia przeżyła, zabrano ją do Ravesbruck. Kiedy po latach wróciła do ukochanej Warszawy, ożyły wspomnienia o bliskich. Teraz nie miała już dla kogo żyć. Jej ukochany Tadeusz zaginął bez wieści. Pogrążona w smutku i braku nadziei żyła do 1961 roku. Już nigdy nie pokochała nikogo. Nikt nie leczył jej z wojennej traumy. Takich historii z pewnością było dużo więcej.
Oprócz historii rodziny z Żurawiej 28 znajdziecie tu również relacje innych uczestników powstania. Niebywale, jak wiele odwagi znaleźli w sobie ludzie skrajnie wyczerpani wojną. Walczyli niemal nie mając broni. Nadzieja mieszała się z rozpaczą, a strach z żałobą. Niemoc i bezradność wiązały ręce, ale nie zdusiły woli walki. Śmierć stała się towarzyszką każdej chwili. Tak wiele smutku i utraconych nadziei w tej książce. Nie zapominajmy o bohaterstwie warszawiaków w chwili próby. Ku pamięci!
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 488
ISBN: 978-83-1117-014-8
Premiera: 26 lipca 2023