Powieść obyczajowa

Sylwia Trojanowska „Córki czarnego munduru” Marginesy

Ułuda normalności.

 

Akcja powieści toczy się w latach trzydziestych XX wieku w Niemczech. Ingrid mieszka wraz z babcią w Pyrzycach, z dala od rozkwitającej doktryny nazistowskiej. Wpojone jej od dziecka zasady moralne opierają się na szacunku dla drugiego człowieka i otwartości na inne kultury. To niepopularne poglądy w Trzeciej Rzeszy, która ostrzy swój złowrogi pazur na odmienność. Kiedy babcia Ingrid umiera, przychodzi czas na lekcje dorastania. Jeden młodzieńczy zlot zmienia w życiu Ingrid wszystko. Niechciana ciąża wywołuje u dziewczyny myśli samobójcze. Gdyby nie Wilhelm Halterman z pewnością udałoby się zrealizować straszny plan. Wilhelm zajmuje się dziewczyną, bierze ją pod swoją opiekę, a wkrótce pobierają się. Dla Ingrid ma być gwarancją bezpieczeństwa i spokoju, a sam Wilhelm ma dzięki niej zrealizować marzenie o synu.

 

„Pozory bywają niekiedy najlepszym remedium na rzeczywistość.”

 

Tymczasem rodzą się bliźniaczki, Charlotte i Sofia, które od pierwszej chwili są oczkiem w głowie Ingrid. Wilhelm nie potrafi pokochać dziewczynek, bo nie wpisują się w jego plan służby Hitlerowi. W ideologii faszystowskiej upatruje dla siebie wielkiej szansy. Z oddaniem wykonuje kolejne zadania w służbie państwu. To nazizm ma wyleczyć jego kompleksy i otworzyć furtkę do władzy. Wilhelm nie waha się przed niczym. Jego gwałtowność, upodobanie agresji i pogarda dla ludzi staja się chlebem powszednim. Ciężko żyje się w takim człowiekiem pod jednym dachem, więc chwile wytchnienia daje Ingrid wyjazd do Kolberg, gdzie poznaje charyzmatyczną Elisabeth von Treskow.

 

Kiedy widmo wojny nadciąga nad Europę, życie Ingrid ulega zmianie. Niełatwo zrozumieć zachowania nazistów, kiedy ma się wpojone inne zasady moralne. Relacje z mężem stają się nie do zniesienia, a troska o dom i dzieci zaczyna ją przerastać. Do jakich czynów będzie musiała się posunąć, aby uratować rodzinę?

 

„Córki czarnego munduru” pokazują niełatwy czas dla tych osób żyjących w Niemczech, którym obca była ideologia wykreowana przez Hitlera. Należało dokonać trudnych wyborów, by żyć w zgodzie ze sobą i nie dać zginąć najbliższym. Bohaterka wykreowana przez Sylwię Trojanowską, żyjąc obok radykalnego nazisty nie raz musiała uciekać się do różnych sztuczek, aby przetrwać i nie wywołać gniewu męża. Z czasem postawa Ingrid stała się bardziej odważna i pewna siebie, ale wiele musiała przejść, by do niej dorosnąć. Tak wiele tu ambiwalentnych uczuć i emocji, tak wiele ułudy normalności. Niejednokrotnie ciarki przechodzą po plecach podczas lektury tej książki. Jestem ciekawa dalszego ciągu opowieści, w której honor miesza się z uległością, a wrażliwość z brutalnością. Gorąco polecam Waszej uwadze.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-6822-602-7
Premiera: 14 sierpnia 2024

Agnieszka Łepki „Lekarstwo na miłość” Replika

Recenzja patronacka.

 

Bez drogowskazów.

 

Bywa tak, że wybory życiowe to jedna wielka pomyłka, a szczęście zostawia się gdzieś daleko za sobą. Czasem rutyna nie pozwala zmienić tego, co na zmianę zasługuje. Czy warto tkwić w marazmie? Przecież życie jest tylko jedno! Każdy dzień jest dobry, by zacząć wreszcie żyć, a nie wegetować. Zostawić za sobą cały marazm, w jakim tkwiło się przez ostatnich dwadzieścia lat. Bo na miłość nigdy nie jest za późno. Czasem trzeba tylko znaleźć na nią właściwe lekarstwo.

 

„Nie da się przeżyć życia bez pomyłek. Nie da się przeżyć go za kogoś.”

 

Dwie małżeńskie pary, obie nieszczęśliwe w swych związkach Ola i Marek Kabacińscy. Zosia i Kamil Dudkowie. Dawna miłość, która pojawia się po latach i zupełnie nowa, która przychodzi nieproszona i próbuje zawładnąć sercem i umysłem.

 

Ola i Marek są ze sobą z przyzwyczajenia, a nie z miłości. Przez te wszystkie lata żadne nie miało odwagi, by powiedzieć tej drugiej stronie jaka jest prawda. Tworzyli rodzinę, pozornie szczęśliwa, ale jednak sztuczną, bez emocji. Po latach przyszedł czas, że Marek pachniał piżmem, ale już dla innej kobiety, nie dla własnej żony, a Ola nawiązała romans z Pawłem Nowakowskim.

 

Zosia wyszła za mąż z przekory. Chciała w ten sposób zrobić na złość byłemu chłopakowi. Nie przewidziała jednego, że po latach nadal będzie tęskniła za pierwszą miłością, a jej mąż Kamil, który tak bardzo o nią zabiegał, a teraz będzie ją zdradza. I Marcin Jarecki, o którym tak trudno zapomnieć, a teraz buduje dom na sąsiedniej działce. Przeznaczenie?

 

„Wszystko dzieje się po coś. Te dobre zdarzenia były po prostu dobre. A te złe działy się po to, żeby nie stały się gorsze. Były swego rodzaju ostrzeżeniem.”

 

Tak wiele perturbacji i emocji w tej powieści. Dwie odmienne historie z jednym wspólnym mianownikiem. Refleksje, które przypominają o wartości uczuć i umiejętności dbania o własne życie. Podarowane szanse, które tak pięknie zmieniają rzeczywistość i odcinają od dotychczasowej fikcji. Ta książka dodaje odwagi i uczy patrzenia na własne życie z zupełnie innej perspektywy. Czy zmiany są naprawdę takie straszne? A może czasem warto dostrzec inne ścieżki, nawet tam, gdzie nie ma żadnych drogowskazów?

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-6813-501-5
Premiera: 27 sierpnia 2024

Jacek Galiński „Czwarte sikanie Bożenki Kowalskiej” Znak JednymSłowem

Wietrząc spisek.

 

Tempo pozytywnej energii i solidnej dawki humoru nie zwalnia tu ani na chwilę. Jeśli macie ochotę na rozrywkę i mnóstwo wybuchów śmiechu, postawcie na tę książkę!

 

Dom spokojnej starości, rutynowe czynności, stały rytm dnia i nocy, a do tego gwarantowana owsianka i budyń w nagrodę. Nawet sikanie współlokatorki jest takie regularne, że można z nim zegarki ustawiać. Czego chcieć więcej? przecież w domu spokojnej starości musi być spokojnie, nieprawdaż?

 

Akurat! Gdy zaczyna się dziać coś niepokojącego i innego od sprawdzonej codzienności, to przestaje być nudno. A gdy pojawia się trup, który znika, już wiadomo, że zaczną się domysły i plotki. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, aby nie paść kolejną ofiarą nie wiadomo kogo. Bo przecież ciało współlokatorki nie mogło zniknąć przypadkiem, więc w domu spokojnej starości grasuje morderca, albo nawet cały gang zabójców czyhających na życie staruszków.

 

Antoni jest niezwykle podejrzliwy i ma bogatą wyobraźnię, więc jego teorie są liczne. Sabina jest realistką, ale gdy odkrywa, że sama mogłaby być kolejną ofiarą, kupuje spekulacje Antoniego, a nawet uznaje je za pewnik. Co z tego wyniknie? Czy duet energicznych staruszków rozwiąże zagadkę?

 

„Chwycił mnie tak mocno, że mało mi kości nie połamał. Widać nie słyszał jeszcze o osteoporozie. Potem zaczął mną wymachiwać na wszystkie strony.

– Wolniej i niech mnie pan tak nie ściska. Nie słyszał pan o osteoporozie?
– Nie, a jak to się tańczy?”

 

Już sam tytuł przyciąga uwagę i działa to zdecydowanie na korzyść tej książki. Jedni poczują się zażenowani, inni zaintrygowani, a kolejni bez żadnych uwag zdejmą ją z księgarskiej półki. W każdym razie nie da się przejść obojętnie obok tej powieści. Kto zna twórczość Jacka Galińskiego, ten wie, że czytelniczej nudy tu nie będzie. I to nie koniec przygód sympatycznej pary staruszków…

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 344
ISBN: 978-83-2409-860-8
Premiera: 14 sierpnia 2024

Agnieszka Panasiuk „Dworek. Sekrety Białej” Szara Godzina

Głód polskiej książki.

 

Pierwsze lata niepodległej Polski, pęd ku zmianom, odwaga wobec bolszewizmu i pasja zgłębiania historii. Oto fabuła ostatniej części cyklu obyczajowo-historycznego „Sekrety Białej” z Białą Podlaską w tle. Pożółkłe kartki gazety, tajemnice, bolesne rozdziały wyjęte z życia splatają się z  codziennymi problemami młodej dziewczyny. Czas na uporządkowanie myśli i stawienie czoła wyzwaniom.

 

Anka to ostatnia z przyjaciółek poznawanych w cyklu „Sekrety Białej”. Zapalona bibliotekarka, pasjonatka historii i kultury Południowego Podlasia. Stojąca przed kłopotami ze spłatą kredytu i groźbą utraty domu, szuka możliwości wyjścia z patowej sytuacji. Kiedy w jej ręce wpada zagadkowa gazeta sprzed lat, jej życie nabiera nowego tempa. Kim była tajemnicza Nora? Gdzie mieszkała? Dlaczego tak bardzo zaangażowała się w rozpowszechnianie prawdy na łamach pisma? Wiele będzie się działo, bo każda historia ma swoje drugie dno, o czym przekona się Anka. W dodatku w jej życiu prywatnym też dużo się dzieje, więc bohaterka na jakiś czas musi zapomnieć o stabilizacji. Kto wie, może ten chaos i gonitwa myśli to preludium do klarownej przyszłości?

 

„Przedświt Ziemi Bialskiej” to gazeta wydawana tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. W niej wyrażane były nadzieje i obawy. Tworzyła ją Nora w kamienicy na Warszawskiej w Białej Podlaskiej. Ta gazeta niosła ogromny ładunek emocjonalny. Trzeba ja było schować i zabezpieczyć, zwłaszcza w czasie panowania komunistycznego ustroju. W „Przedświcie” pisano o tym, co powinno być przemilczane, na przykład o wojnie polsko-bolszewickiej. Odnaleziona po latach jest źródłem wiedzy dla potomnych.

 

„Każdy powinien interesować się tym, co się dzieje w jego własnym domu” pisała Nora w pierwszym numerze „Przedświtu”. Ta gazeta była pierwszą na nieprzebytej przez nikogo drodze. Mówiła prawdę, zachęcała do sięgania po wiedzę. Trafiała po strzechy, przyczyniała się do walki z analfabetyzmem. Odnaleziona po latach jest kluczem nie tylko do przeszłości, ale też do teraźniejszości i budowania podwalin przyszłości.

 

Cztery bohaterki, cztery historie i Biała Podlaska w tle. Cykl „Sekrety Białej” urzeka autentycznością. Autorka pragnie zarazić czytelników miłością do Podlasia i pasja do zgłębiania historii tego regionu. Przypomina o ważnych życiowych wartościach i robi to w nienachalny sposób. Pokazuje jak bardzo przeszłość wpływa na losy przyszłych pokoleń i jak nieoczekiwane mogą być dary losu. Piękne zwieńczenie całego cyklu. Gorąco polecam.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 248
ISBN: 978-83-6781-347-1
Premiera: 24 czerwca 2024

Marzena Orczyk-Wiczkowska „Wybór Renaty” Szara Godzina

Na nowych torach.

 

Czas płynie nieubłaganie. Ani się obejrzysz, a już pięćdziesiątka na karku. Niby wszystko jest w porządku, bo jest praca i dach nad głową. Jednak gdzieś w głębi duszy odczuwa się paniczny strach, że życie przepłynęło przez palce i nie ma się tak naprawdę nic. Samotność, brak oparcia w bliskiej osobie, ciągłe utyskiwania toksycznej matki i świadomość, że bliżej do menopauzy niż do macierzyństwa, może przytłoczyć.

 

To spotkało Renatę Pichalską. Jeden dzień i przypadkiem podsłuchana rozmowa młodych studentów uświadomiła jej, że jest menopauzalnym eksponatem. Co z tego, że czuła się całkiem dobrze i wciąż była atrakcyjna? Co z tego, że ma pracę, która gwarantuje jej stały kontakt z młodymi ludźmi? Przecież metryka nie kłamie!

 

Czas na zmiany! Czas przyspieszyć! Czas odciąć się od toksycznych relacji! Czas odnaleźć siebie i własne pragnienia!

 

„Każda lawina zaczyna się od płatka śniegu.”

 

Renata wikła się w romans ze studentem, a krótko potem doświadcza nieziemskiego uczucia. W dodatku poznaje prawdę z przeszłości i wreszcie doświadczy nieznanych emocji. Czy da się nadrobić stracone lata młodości? Jaki będzie ostateczny wybór Renaty?

 

Poznajemy Renatę oraz tajemniczego narratora trzecioosobowego, który do końca pozostaje słodką tajemnicą. Życie Renaty wkroczyło na zupełnie inne tory, a rychła pięćdziesiątka dodaje jej skrzydeł. Wiele drogowskazów i krętych dróg napotka po drodze, ale właśnie te osobiste doświadczenia będą dla bohaterki najlepszym lekarstwem na dotychczasowe bolączki.

 

„Zakochanym zawsze zmienia się optyka.”

 

Prawo do miłości, umiejętność wybaczania, wewnętrzna dojrzałość i opanowanie chaosu myśli to imponujący zbiór emocji składających się na historię o dojrzewaniu i prawie do szczęścia. Ta książka wywołuje refleksje, zaskakuje i przypomina o tym, że bycie z kimś to również przypatrywanie się i rozumienie własnych emocji, a nie tylko zaspokajanie pragnień tej drugiej osoby. Czy na co dzień nie zapominamy o tym notorycznie? Przeczytajcie koniecznie!

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 360
ISBN: 978-83-6781-349-5
Premiera: 12 lipca 2024

« Starsze wpisy