Tag Iwona Banach

Iwona Banach „Białe święta, zimny trup” Dragon

Jak przetrwać święta.

 

Święta są jak piękne czerwone jabłko – pachnące, kuszące, atrakcyjne. Cóż, czasem bywa robaczywe, ale to przecież niewiele znaczący drobiazg. Święta to święta, więc trzeba je jakoś przetrwać rozkoszując się smakami, zapachami, komercją i plastikiem. Ech, niektórzy wolą metal, na przykład taka Emilia Gałązka, która w tym roku postanowiła sprawić sobie metalową choinkę. Bynajmniej nie poszła w tym celu do sklepu z nowoczesnym designem, lecz zrobiła ją sobie sama. A co to, gwoździ czy bagnetów z wojny nie ma w domu?

 

Nie oszukujmy się, dla wielu święta to czas bójek, podpaleń, rozwodów, różnych czynów karalnych oraz mniejszych czy większych przestępstw. Każdy jakoś sobie radzi ze świętami, bo skoro mają być magiczne…

 

Już wiemy, że u Gałązkowej w Duchołazach święta miały upłynąć pod znakiem wszechobecnego metalu, wizji końca świata i grzybów. Krótko mówiąc ma być na ostro, więc bojący się nowinek muszą usunąć się na ten czas z domu. Wiadomo, młoda matka, czyli Magda, z pewnością zabierze swoje ośmiomiesięczne szczęście daleko stąd, a jej ukochany mąż Mikołaj, chcąc nie chcąc, też się oddali z domu. U Pawła i Simony w Słodzinku z pewnością będzie im bezpiecznej. Hm, czy aby na pewno? Odnalezione tam zwłoki nie napawają optymizmem, w dodatku w okolicy grasuje wilkołak. Byłabym zapomniała, jest jeszcze Babenstein, której, jak każdej hardej babie przystało, ani się śni robić przedświąteczne porządki. Żyć nie umierać, zaiste!

 

„Poznawanie ludzi w knajpach jest jak poznawanie ludzi na Facebooku. Tu też obowiązują filtry. To, co widać, stanowi wypadkową alkoholu i siedzących dookoła znajomych, ale warto próbować. ”

 

Jesteście gotowi na jazdę bez trzymanki przez niby spokojne wioski, w  których trup ściele się gęsto, a stereotypy nadal rządzą światem? Zagadka kryminalna, moc absurdów, dialogi kipiące humorem i specyficzny, bo okraszony ironią, dystans do rzeczywistości gwarantowane! Komedia kryminalna spod pióra Iwony Banach to doskonały wybór, jeśli macie ochotę na odskocznię od szarej rzeczywistości i inteligentne poczucie humoru. Kto wie, może znajdziecie tu doskonałą receptę na to, jak przetrwać święta. I już!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-303-6
Premiera: 11 października 2023

Iwona Banach „Tango z rożnem” Dragon

Ki diabeł?

 

Jest taka wieś, w której istnieje biuro matrymonialne dla zwierząt, pawiom organizuje się śluby, a bimber powala wprost do szafy. Jest taka wieś, w  której plotki żyją specyficznym życiem, a mikrofala potrafi zakłócić myślenie. Witajcie w Otchłańcu. To coś więcej niż zwykła wieś. To furtka do czeluści piekieł.

 

Nic dziwnego, że w pobliskim kopalnianym szybie znaleziono zwłoki starszej aspirant Lidii Czubajko. Jeśli miała zginąć, to te okoliczności są zdecydowanie najmroczniejsze i najbardziej tajemnicze. Wyzwania odkrycia sprawcy podejmuje się podwładny denatki – Andrzej oraz jej narzeczony Bartek. W ślad za nimi rusza matka Andrzeja, jego narzeczona sabina i papuga Pinda. Ten zespół wróży tylko jedno: kłopoty!

 

Czy to możliwe, aby Lidia chciała się ogrzać przy cudzej sławie? A może zgubiło ją własne piękno? Hm, czasem trzeba się nagłówkować, kto przyjaciel twój, a kto wróg, bo siła kamuflażu bywa potężniejsza od pozorów. Ki diabeł maczał palce w tym zabójstwie i jaką rolę w śledztwie odegrała afera z pieczonym pawiem?

 

„Bo co to takiego przyjaciel? Ciepły kluch. Przyjaciel nie zazdrości, nie zawiści, nie chce ci podłożyć świni, kiedy coś ci się uda, niby to jest miłe, ale co daje? Nic! Do tego, żeby się poczuć kimś, każdemu potrzebny jest wróg i to porządny, a nie jakiś, pożal się Boże, przyjaciel!”

 

Macie ochotę na doskonałą zabawę, całą beczkę śmiechu, inteligentną grę słów, wyśmienitą akcję i dochodzenie rodem z komedii absurdu? Ta książka jest dla Was! Na wakacyjny relaks jak znalazł. Iwona Banach nie zawiedzie waszych apetytów czytelniczych. Dobry humor gwarantowany! Przygotujcie się też na prawdziwe niespodzianki, bo Pinda zawsze ma w zanadrzu jakieś ciepłe słówko, a podejrzany paw może mieć wiele za uszami. Warto tu zajrzeć i spędzić udane chwile z fabułą, w której wątki kryminalne przeplatają się z ironią. Gorąco polecam.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-293-0
Premiera: 31 maja 2023

Iwona Banach „Królowa Śniegu nie żyje” Dragon

krolowa-sniegu-nie-zyje

Zbrodnia w blasku choinki.

 

Zbrodnia w blasku choinki w Zmorzynie to zapowiedź niecodziennego śledztwa, niekonwencjonalnych zdarzeń i motywów rodem z klasyki kryminału. W dodatku ofiarą jest znana pisarka.

 

Do luksusowego ośrodka wypoczynkowego w Zmorzynie przybywają niecodzienni goście – znana pisarka ze swoimi pracownikami oraz para młodych ludzi podążających śladem oszusta matrymonialnego  i ich energiczna babcia w towarzystwie kolekcjonera broni. Taki zestaw gwarantuje wyjątkowy pobyt. Do tego dochodzi tutejszy Zmor z dworku, od którego cierpnie skóra. Te święta nie będą zwyczajne.

 

Kiedy ekscentryczna pisarka zostaje znaleziona martwa u płóz sań Mikołaja, zaczyna się wyścig z czasem. Kto mógł zabić Marlenę? Czy wśród gości jest morderca? A może siły nadprzyrodzone maczały w tym palce?

 

Świąteczne cuda w dość nietypowym wydaniu. Za to lubię twórczość Iwony Banach. Zmysł obserwacyjny, dystans do codzienności, inteligentna ironia i niebywała wyobraźnia. Oto mamy niebywały literacki kąsek. Na poprawę humoru to książka absolutnie doskonała. Wiele wątków, szybkie tempo akcji i wisienka w postaci zakończenia udowadniają, ze autorka jest świetna w tym, co robi. I żeby nie było, że jest tylko krwawo. Ostrokrzewu, bombek, światełek, śniegu i świątecznych utworów (kolęd też, oczywiście!) nie brakuje. A okładka – piękna!!!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-8172-909-3
Premiera: 13 października 2021

dragon

Iwona Banach „Morderstwo na śniadanie” Dragon

morderstwo-na-sniadanie

Szaleństwa Pindy.

 

Ironii i sarkazmu nigdy za wiele. Iwona Banach ma niesamowity dar przedstawiania rzeczywistości w krzywym zwierciadle, w którym czasem samemu warto się przejrzeć. Absurdalność niektórych sytuacji jest tak komiczna, że aż dziw bierze, że czytelnik to wytrzymuje. Czemu wytrzymuje? Bo jest arcyzabawnie. I o to chodzi!

 

Oto Głuszyn. Małe miasteczko, w którym życie toczy się utartym torem. Ot, miejscowy listonosz jest trochę zbyt ciekawski i po kryjomu otwiera cudze listy. A to znowu pod oknami jednej z mieszkanek przechadza się dziwna postać. Aspirant Andrzej Balicki nie czuje mięty do Lidii Czubajko, która trafiła na posterunek przez ukochanego. Mirella paciorek pragnie napisać tu swą powieść życia, a pewna papuga, Pinda zresztą, przestała skrzeczeć na rzecz szczekania. Do tego klnie jak szewc, choć, w rzeczy samej, osobiście nie znam żadnego szewca, który by klął. Taka proza małomiasteczkowego życia.

 

W tym oto Głuszynie powstaje Instytut Kosmitologiczny, bo kosmici są teraz na topie i pojawiają się w ziemskim życiu codziennie, nieprawdaż? Sam fakt, że właśnie znaleziono martwego listonosza w kręgu zboża świadczy sam za siebie. Aspirant Balicki ma pełne ręce roboty, bo jest narzędzie zbrodni, ale nie ma motywu. Trzeba poszukać wyjaśnienia nie tylko tej zbrodni.

 

Humor sytuacyjny, satyra, absurdy i nietuzinkowe postacie. Do tego inteligentna ironia i to coś, za czym tęsknimy, czyli doskonała akcja, niebanalne śledztwo i wysoki walor relaksacyjny książki. Nic dodać, nic ująć. Autorka trzyma fason.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-8172-728-0
Premiera: 30 czerwca 2021

dragon

Iwona Banach „Gdzie diabeł nie może, tam trupa pośle” Dragon

gdzie-diabel-nie-moze-tam-trupa-posle

Z deszczu pod rynnę.

 

Gdy przekrętów jest zbyt wiele, można w wir własnych kłamstw. Wtedy to już nawet święty Boże nie pomoże. Idąc po nitce do kłębka, można napotkać na kilka nieznośnych węzełków, które skutecznie hamują dalsze kroki. Co zrobić, gdy tych hamulców jest coraz więcej? Spojrzeć na sprawę zgoła inaczej niż  zwykle, wówczas świat wyda się bardziej atrakcyjny.

 

Kiedy Regina zaczyna prowadzić dialog z własnym telewizorem ( tak, dialog, bo telewizor zaczął odpowiadać na jej docinki), podejrzewa, że zwariowała. To dobry moment na przyjrzenie się sobie. Jednak tego przyglądania nie było zbyt wiele, bo w jej wnyki wpada Paweł. Niby obcy, a jednak znajomy. Ot, początkujący dziennikarz, szukający taniej sensacji, który trafił z deszczu pod rynnę. Nie dość, że został poturbowany, to jeszcze spędził noc z trupem w piwnicy.

 

Kto prowadzi śledztwo w sprawie trupa? Mikołaj i Magda mają tu wiele do powiedzenia, bo każdemu zależy na szybkie rozstrzygnięcie sprawy. Im dalej w las, tym więcej drzew. Tajemnica gęstnieje, a intryga ma coraz wyrazistsze oblicze.

Nie ma przewidywalności, jak to u Iwony Banach. Doskonały humor, inteligentne dialogi, świetne gagi sytuacyjne niezmiennie królują. Czytając tę powieść można się zrelaksować, pośmiać, ale też pogłówkować i dostrzec to, co zwykle przykryte jest woalem codzienności. Mówią, że najciemniej pod latarnią i sprawdza się to w tej powieści. Wiele wątków, krętych dróg i finał, który satysfakcjonuje w pełni. Pani Banach w doskonałej literackiej formie. Tak trzymać!

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-8172-715-0
Premiera: 24 marca 2021

dragon

« Starsze wpisy