Iwona Banach „Gdzie diabeł nie może, tam trupa pośle” Dragon

gdzie-diabel-nie-moze-tam-trupa-posle

Z deszczu pod rynnę.

 

Gdy przekrętów jest zbyt wiele, można w wir własnych kłamstw. Wtedy to już nawet święty Boże nie pomoże. Idąc po nitce do kłębka, można napotkać na kilka nieznośnych węzełków, które skutecznie hamują dalsze kroki. Co zrobić, gdy tych hamulców jest coraz więcej? Spojrzeć na sprawę zgoła inaczej niż  zwykle, wówczas świat wyda się bardziej atrakcyjny.

 

Kiedy Regina zaczyna prowadzić dialog z własnym telewizorem ( tak, dialog, bo telewizor zaczął odpowiadać na jej docinki), podejrzewa, że zwariowała. To dobry moment na przyjrzenie się sobie. Jednak tego przyglądania nie było zbyt wiele, bo w jej wnyki wpada Paweł. Niby obcy, a jednak znajomy. Ot, początkujący dziennikarz, szukający taniej sensacji, który trafił z deszczu pod rynnę. Nie dość, że został poturbowany, to jeszcze spędził noc z trupem w piwnicy.

 

Kto prowadzi śledztwo w sprawie trupa? Mikołaj i Magda mają tu wiele do powiedzenia, bo każdemu zależy na szybkie rozstrzygnięcie sprawy. Im dalej w las, tym więcej drzew. Tajemnica gęstnieje, a intryga ma coraz wyrazistsze oblicze.

Nie ma przewidywalności, jak to u Iwony Banach. Doskonały humor, inteligentne dialogi, świetne gagi sytuacyjne niezmiennie królują. Czytając tę powieść można się zrelaksować, pośmiać, ale też pogłówkować i dostrzec to, co zwykle przykryte jest woalem codzienności. Mówią, że najciemniej pod latarnią i sprawdza się to w tej powieści. Wiele wątków, krętych dróg i finał, który satysfakcjonuje w pełni. Pani Banach w doskonałej literackiej formie. Tak trzymać!

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-8172-715-0
Premiera: 24 marca 2021

dragon

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *