Tag Iwona Banach

Iwona Banach „Szczęśliwy pech” Dragon

Reginaldowy pech.

 

Reginalda Kozłowska, Rafał Markowski i Carlo Antonio vel Tonino. A, jest jeszcze Mirella, czyli Mirka, Barciakowa, posterunkowy i listonosz. No i oczywiście Szatan, bo bez niego cała historia nie byłaby taka sama. Stary dom, mroczne piwnice z kościotrupami i cała masa perypetii powodowanych przez Reginaldę. Cóż, ta dziewczyna ma to już we krwi, że gdzie się nie pojawi, od razu są kłopoty. Życie autorki kryminałów musi być barwne, bo przecież większość akcji fabularnych opartych jest na samym życiu. Jeśli chcesz mieć szczęście, omijaj Reginaldę szerokim łukiem. Ot taki wniosek. Hm, są też tacy, którzy lubią dwa w jednym, więc biorą i szczęście i reginaldowego pecha. Ale to już zupełnie inna opowieść.

 

Tymczasem… wieś Dębogóra zachwyca spokojem, więc Reginalda właśnie tam wyszukała pensjonat, aby spędzić tam najbliższe miesiące. Reset się przyda, a tu będzie miała doskonałe warunki do tworzenia. Wydawca już zaciera ręce, więc nie ma co, trzeba iść za ciosem. Dobra, wiemy, że Reginalda ma mały kryzys twórczy, ale przecież go pokona. Tyle nowych możliwości przed nią stoi. Choćby sam fakt, że drzwi pensjonatu zamknięto na głucho i nic nie wskazuje na to, by właściciele śpieszyli się z jego otwarciem.

 

Rafał Markowski mieszka tu sam i wcale nie tęskni za była żoną. A, przepraszam, nie sam, bo ma psa Szatana. Nie marzy o lokatorce, choć tą znajduje pod drzwiami. Kto mu zrobić tego psikusa? Jak zniechęcić tę dziewczyną od zamieszkania w jego domu? W dodatku, Reginalda ma niebywałą wręcz skłonność od pakowania się w kłopoty i każda godzina to ryzyko dla niego i jego domu.

 

Nie mija wiele czasu, gdy do duetu dołącza Carlos Antonio vel Tonino. Włoch tutaj? Skąd? Dlaczego? I po co? Dość ekscentryczny z niego gość i nieco trudno go zrozumieć, bo po polsku mówi po swojemu. Bądźcie pewni, że wyniknie stąd wiele zabawnych sytuacji. Co najlepsze, cała trójka na poważnie zabierze się za odnalezienie skarbu dziadka, bo już obcy zacierają na niego ręce.

 

Jak ja lubię takie klimaty! Zabawnie, z przytupem i odrobiną ciepłych emocji tam, gdzie nikt by się ich nie spodziewał. W tym szaleństwie jest metoda! Również na Reginaldę. Z tą powieścią będziecie się świetnie bawić, a ekspresja zdarzeń nie pozostawi złudzeń – skarb tu jest! Mega pozytywna książka z mnóstwem perypetii, nieprzewidzianych akcji i błędnych tropów. Dobra rozrywka murowana! Jak zwykle zresztą, bo u Iwony Banach nie ma miejsca na smutki.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-408-8
Premiera: 5 lipca 2024

Iwona Banach „Białe święta, zimny trup” Dragon

Jak przetrwać święta.

 

Święta są jak piękne czerwone jabłko – pachnące, kuszące, atrakcyjne. Cóż, czasem bywa robaczywe, ale to przecież niewiele znaczący drobiazg. Święta to święta, więc trzeba je jakoś przetrwać rozkoszując się smakami, zapachami, komercją i plastikiem. Ech, niektórzy wolą metal, na przykład taka Emilia Gałązka, która w tym roku postanowiła sprawić sobie metalową choinkę. Bynajmniej nie poszła w tym celu do sklepu z nowoczesnym designem, lecz zrobiła ją sobie sama. A co to, gwoździ czy bagnetów z wojny nie ma w domu?

 

Nie oszukujmy się, dla wielu święta to czas bójek, podpaleń, rozwodów, różnych czynów karalnych oraz mniejszych czy większych przestępstw. Każdy jakoś sobie radzi ze świętami, bo skoro mają być magiczne…

 

Już wiemy, że u Gałązkowej w Duchołazach święta miały upłynąć pod znakiem wszechobecnego metalu, wizji końca świata i grzybów. Krótko mówiąc ma być na ostro, więc bojący się nowinek muszą usunąć się na ten czas z domu. Wiadomo, młoda matka, czyli Magda, z pewnością zabierze swoje ośmiomiesięczne szczęście daleko stąd, a jej ukochany mąż Mikołaj, chcąc nie chcąc, też się oddali z domu. U Pawła i Simony w Słodzinku z pewnością będzie im bezpiecznej. Hm, czy aby na pewno? Odnalezione tam zwłoki nie napawają optymizmem, w dodatku w okolicy grasuje wilkołak. Byłabym zapomniała, jest jeszcze Babenstein, której, jak każdej hardej babie przystało, ani się śni robić przedświąteczne porządki. Żyć nie umierać, zaiste!

 

„Poznawanie ludzi w knajpach jest jak poznawanie ludzi na Facebooku. Tu też obowiązują filtry. To, co widać, stanowi wypadkową alkoholu i siedzących dookoła znajomych, ale warto próbować. ”

 

Jesteście gotowi na jazdę bez trzymanki przez niby spokojne wioski, w  których trup ściele się gęsto, a stereotypy nadal rządzą światem? Zagadka kryminalna, moc absurdów, dialogi kipiące humorem i specyficzny, bo okraszony ironią, dystans do rzeczywistości gwarantowane! Komedia kryminalna spod pióra Iwony Banach to doskonały wybór, jeśli macie ochotę na odskocznię od szarej rzeczywistości i inteligentne poczucie humoru. Kto wie, może znajdziecie tu doskonałą receptę na to, jak przetrwać święta. I już!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-303-6
Premiera: 11 października 2023

Iwona Banach „Tango z rożnem” Dragon

Ki diabeł?

 

Jest taka wieś, w której istnieje biuro matrymonialne dla zwierząt, pawiom organizuje się śluby, a bimber powala wprost do szafy. Jest taka wieś, w  której plotki żyją specyficznym życiem, a mikrofala potrafi zakłócić myślenie. Witajcie w Otchłańcu. To coś więcej niż zwykła wieś. To furtka do czeluści piekieł.

 

Nic dziwnego, że w pobliskim kopalnianym szybie znaleziono zwłoki starszej aspirant Lidii Czubajko. Jeśli miała zginąć, to te okoliczności są zdecydowanie najmroczniejsze i najbardziej tajemnicze. Wyzwania odkrycia sprawcy podejmuje się podwładny denatki – Andrzej oraz jej narzeczony Bartek. W ślad za nimi rusza matka Andrzeja, jego narzeczona sabina i papuga Pinda. Ten zespół wróży tylko jedno: kłopoty!

 

Czy to możliwe, aby Lidia chciała się ogrzać przy cudzej sławie? A może zgubiło ją własne piękno? Hm, czasem trzeba się nagłówkować, kto przyjaciel twój, a kto wróg, bo siła kamuflażu bywa potężniejsza od pozorów. Ki diabeł maczał palce w tym zabójstwie i jaką rolę w śledztwie odegrała afera z pieczonym pawiem?

 

„Bo co to takiego przyjaciel? Ciepły kluch. Przyjaciel nie zazdrości, nie zawiści, nie chce ci podłożyć świni, kiedy coś ci się uda, niby to jest miłe, ale co daje? Nic! Do tego, żeby się poczuć kimś, każdemu potrzebny jest wróg i to porządny, a nie jakiś, pożal się Boże, przyjaciel!”

 

Macie ochotę na doskonałą zabawę, całą beczkę śmiechu, inteligentną grę słów, wyśmienitą akcję i dochodzenie rodem z komedii absurdu? Ta książka jest dla Was! Na wakacyjny relaks jak znalazł. Iwona Banach nie zawiedzie waszych apetytów czytelniczych. Dobry humor gwarantowany! Przygotujcie się też na prawdziwe niespodzianki, bo Pinda zawsze ma w zanadrzu jakieś ciepłe słówko, a podejrzany paw może mieć wiele za uszami. Warto tu zajrzeć i spędzić udane chwile z fabułą, w której wątki kryminalne przeplatają się z ironią. Gorąco polecam.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-293-0
Premiera: 31 maja 2023

Iwona Banach „Królowa Śniegu nie żyje” Dragon

krolowa-sniegu-nie-zyje

Zbrodnia w blasku choinki.

 

Zbrodnia w blasku choinki w Zmorzynie to zapowiedź niecodziennego śledztwa, niekonwencjonalnych zdarzeń i motywów rodem z klasyki kryminału. W dodatku ofiarą jest znana pisarka.

 

Do luksusowego ośrodka wypoczynkowego w Zmorzynie przybywają niecodzienni goście – znana pisarka ze swoimi pracownikami oraz para młodych ludzi podążających śladem oszusta matrymonialnego  i ich energiczna babcia w towarzystwie kolekcjonera broni. Taki zestaw gwarantuje wyjątkowy pobyt. Do tego dochodzi tutejszy Zmor z dworku, od którego cierpnie skóra. Te święta nie będą zwyczajne.

 

Kiedy ekscentryczna pisarka zostaje znaleziona martwa u płóz sań Mikołaja, zaczyna się wyścig z czasem. Kto mógł zabić Marlenę? Czy wśród gości jest morderca? A może siły nadprzyrodzone maczały w tym palce?

 

Świąteczne cuda w dość nietypowym wydaniu. Za to lubię twórczość Iwony Banach. Zmysł obserwacyjny, dystans do codzienności, inteligentna ironia i niebywała wyobraźnia. Oto mamy niebywały literacki kąsek. Na poprawę humoru to książka absolutnie doskonała. Wiele wątków, szybkie tempo akcji i wisienka w postaci zakończenia udowadniają, ze autorka jest świetna w tym, co robi. I żeby nie było, że jest tylko krwawo. Ostrokrzewu, bombek, światełek, śniegu i świątecznych utworów (kolęd też, oczywiście!) nie brakuje. A okładka – piękna!!!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-8172-909-3
Premiera: 13 października 2021

dragon

Iwona Banach „Morderstwo na śniadanie” Dragon

morderstwo-na-sniadanie

Szaleństwa Pindy.

 

Ironii i sarkazmu nigdy za wiele. Iwona Banach ma niesamowity dar przedstawiania rzeczywistości w krzywym zwierciadle, w którym czasem samemu warto się przejrzeć. Absurdalność niektórych sytuacji jest tak komiczna, że aż dziw bierze, że czytelnik to wytrzymuje. Czemu wytrzymuje? Bo jest arcyzabawnie. I o to chodzi!

 

Oto Głuszyn. Małe miasteczko, w którym życie toczy się utartym torem. Ot, miejscowy listonosz jest trochę zbyt ciekawski i po kryjomu otwiera cudze listy. A to znowu pod oknami jednej z mieszkanek przechadza się dziwna postać. Aspirant Andrzej Balicki nie czuje mięty do Lidii Czubajko, która trafiła na posterunek przez ukochanego. Mirella paciorek pragnie napisać tu swą powieść życia, a pewna papuga, Pinda zresztą, przestała skrzeczeć na rzecz szczekania. Do tego klnie jak szewc, choć, w rzeczy samej, osobiście nie znam żadnego szewca, który by klął. Taka proza małomiasteczkowego życia.

 

W tym oto Głuszynie powstaje Instytut Kosmitologiczny, bo kosmici są teraz na topie i pojawiają się w ziemskim życiu codziennie, nieprawdaż? Sam fakt, że właśnie znaleziono martwego listonosza w kręgu zboża świadczy sam za siebie. Aspirant Balicki ma pełne ręce roboty, bo jest narzędzie zbrodni, ale nie ma motywu. Trzeba poszukać wyjaśnienia nie tylko tej zbrodni.

 

Humor sytuacyjny, satyra, absurdy i nietuzinkowe postacie. Do tego inteligentna ironia i to coś, za czym tęsknimy, czyli doskonała akcja, niebanalne śledztwo i wysoki walor relaksacyjny książki. Nic dodać, nic ująć. Autorka trzyma fason.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-8172-728-0
Premiera: 30 czerwca 2021

dragon

« Starsze wpisy