Tag Pokłosie przekleństwa recenzja

Edyta Świętek „Pokłosie przekleństwa” Replika

poklosie przeklenstwa

Wykorzystać życiowe szanse.

 

W tej rodzinie nie wszystko było idealne, pod linijkę. Czas rozliczyć to, co dobre i to, co złe. Podsumowanie sagi „Grzechy młodości” jest imponującą, pełną emocji opowieścią o życiu, w której nie brakuje niespodzianek.

 

Lata 1995-2010 wcale nie były łatwe. Początki kapitalizmu, demokracji, wolności to czas zawirowań, matactw, oszustw, bezrobocia i niewielkiej tolerancji dla odmienności. W rodzinie Trzeciaków bywało różnie. Nie każdy wykorzystał swoje szanse, nie każdy właściwie podszedł do nowych wyzwań. Byli tacy, którzy oddawali siebie na tacy, ale również ci, na wskroś przesiąknięci egoizmem. Przemiany gospodarcze stały się szansą, która po części odbiła się czkawką. Może to wpływ klątwy rzuconej przed laty przez Franciszka?

 

U Edyty Świętek jest swojsko, zwyczajnie, ujmująco. Doskonale waży ludzkie emocje i świetnie nimi żongluje, by zaintrygować, wciągnąć, wzruszyć. Bohaterowie są ulepieni z życiowej gliny, a nie fikcyjnych mas, które nie przemawiają do czytelnika. Tu jest realnie, sugestywnie i poruszająco. Historia chwyta za serce i nie pozostawia obojętnym. Bogate w gałęzie drzewo genealogiczne nie przeraża, bo czytelnik bez trudu wchodzi w świat postaci. Nie każda z nich jest godna przyjaźni, oj, nie każda. Musicie się przekonać sami. Ja polecam z całego serca.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-66481-61-9
Premiera: 1 września 2020

replika