31 sierpnia 2016

K. N. Haner „Sny Morfeusza” Editio Red, Helion

sny-morfeusza

Trans namiętności.

 

Seks jak narkotyk? Senne wizje zmieniające się w realną rzeczywistość mogą być niepokojące, ale też cudownie uzależniające. Bo jak żyć bez raz posmakowanego spełnienia, które niczym wijący się bluszcz obezwładnia, oplata i nie wypuszcza ze swych wszędobylskich macek?

 

Historia Cassandry i Adama to mnóstwo czytelniczych emocji. Tych dobrych i tych nieco gorszych. Co zrobić z książką, którą chciało się skrytykować, a dziewięć ostatnich stron diametralnie zmienia punkt widzenia? Autorko, dlaczego? Dlaczego nie dało się przedstawić pełnej historii w jednej książce? Dlaczego fabuła „Snów Morfeusza” nie porywa, a zakończenie wbija w fotel? Dlaczego mroczna tajemnica snuje się przez kolejne strony jak niezauważalny cień, by nagle uderzyć z siłą wodospadu i rozbudzić ciekawość do granic możliwości? W efekcie „Sny Morfeusza” to dwuznaczna w odbiorze książka.

 

Pomysł na całą historię jest naprawdę bardzo dobry, a przede wszystkim niekonwencjonalny, jak na polską prozę. Mroczna tajemnica, intryga ze specyficzną i zamkniętą grupą (być może mafią) w tle, podkreślenie istoty niepohamowanego popędu seksualnego, który potrafi obezwładnić umysł, podświadome poszukiwanie spełnienia najbardziej odważnych fantazji, dążenie do zaspokojenia iście hedonistycznych zachcianek, spychanie na margines moralności i przebłysków zdrowego rozsądku, wręcz narkotyczne uzależnienie od seksu, odkrywanie nieznanych dotąd pokładów cielesności. Wszystko dobrze, ale zupełnie niepotrzebnie autorka tak wiele stron poświeciła na niewiele wnoszące i powtarzające się sceny erotyczne, z niewyszukanymi dialogami i chwilami irytującym językiem. Rozumiem, wprowadzenie w temat niebezpiecznego uzależnienia od ciała i namiętności, która potrafi obezwładnić, ale przyspieszenie fabuły z pewnością byłoby korzystne dla całej historii.

 

Podobieństwa do „Grey’a” są spore i myślę, że wielu czytelnikom się one nasuną, ale ja wskażę na jeszcze jedno. „Sny Morfeusza” nieśmiało kierują skojarzenia do filmu Stanley’a Kubricka „Oczy szeroko zamknięte”. Motyw specyficznego kręgu ludzi w maskach, uprawiających seks publicznie, wręcz narkotyczne wizje cudownego spełnienia, zagubienie własnego ja i psychiczne ubezwłasnowolnienie względem siły seksu oraz wnioski, które też przychodzą z pewnym opóźnieniem. Aż chciało się wyjść z kina. Kto wytrwał wie, że było warto. Zupełny trans umysłu. Tu jest podobnie.

 

W przedstawionej w powieści historii trudno mi rozgryźć bohaterkę, która z jednej strony jest zagubiona, a z drugiej szalenie pewna siebie, infantylna i pusta, aż tu nagle dojrzała i empatyczna, dopuszczająca do siebie głos rozsądku, by po chwili zaskoczyć głupotą. O nie, Cassandra nie przypadła mi do gustu. Emocjonalnie rozmemłana młoda dama bez ikry. Za to Adam vel Morfeusz to inna bajka. Pewny siebie, wie, czego chce, tajemniczy, demoniczny, niebezpieczny i nieodgadniony. Bohater z charakterem. Charyzmatyczny i z pazurem. Boski i diabelnie groźny.

 

K. N. Haner ma wyraźny potencjał, to czuć w prozie, którą przedstawia. Mam jednak nieodparte wrażenie, że zbyt wiele treści chciała przekazać, a czasem nie o ilość chodzi. Podejrzewam, że druga odsłona tej intrygującej historii będzie zdecydowanie bardziej rozpalająca zmysły, a przede wszystkim ciekawość czytelniczą, bo to czuć w zakończeniu. Tymczasem zajrzyjcie do „Snów Morfeusza”, a właściwie snów o Morfeuszu, które czasem stają się jawą. Jestem ciekawa Waszych opinii.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-283-2334-6
Premiera: 3 lipca 2016

Podziękowania dla Editio

Urszula Jaksik „Odwrócone życie” Pascal

odwrocone

Nieodgadniona siła przypadku.

 

Przejmująca powieść o różnych barwach życia i nieoczekiwanych kolejach losu, które przecinają się w najmniej oczekiwanych punktach.

 

Dwie bohaterki i ich historie. Skrajnie różne i pozornie nie do połączenia. Życie jest jednak nieprzewidywalne, a siła przypadku nieodgadniona.

 

Ewa jest doświadczoną przez los nastolatką. Nie miała spokojnego i bezpiecznego dzieciństwa, bo jej matka zniknęła bez śladu po śmierci młodszego dziecka. Ojciec Ewy nie do końca poradził sobie z tą sytuacją, więc dziewczynka został sama ze sobą. Tylko bieganie sprawiło, że nie zatraciła się w rozpaczy, smutku i samotności, a nawet odnalazła miłość.

 

Aldona to bizneswoman rozwijająca się zawodowo na Teneryfie. Pozornie ma wszystko, aczkolwiek wspomnienia potrafią zburzyć jej spokój. W dodatku jej dorastający syn zmaga się z ciężką chorobą serca. Tkwi w poczuciu bezsilności i pogodzony z rychłą śmiercią nie wierzy w życie. Aldonie niełatwo zmienić punkt widzenia syna. Pokłada nadzieję w przeszczepie.

 

Poznając życie obu bohaterek i emocje, które dominują w ich codzienności, czytelnik zmaga się z wieloma refleksjami. Urszula Jaksik bezwzględnie ukazuje ciemne strony nieuchronności losu. Nadzieja i nowy start dla jednego bywa odarciem z wszelkich marzeń dla drugiego. Przypadek czy zrządzenie losu to furtka dla nieprzewidzianego początku. Samo rozwiązanie może jest proste, ale droga do niego wyboista i okupiona czyimś bólem. Doskonała, niebanalna i poruszająca książka.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 326
ISBN: 978-83-7642-822-2
Premiera: 17 sierpnia 2016

Podziękowania dla Pascal

Małgorzata Falkowska „Mąż potrzebny na już” Videograf

maz-potrzebny-na-juz

W tym szaleństwie jest metoda!

 

Szukając drugiej połówki można się nieco pogubić. Zwłaszcza, gdy na finalizację odnalezionego uczucia przed ołtarzem pozostał niecały rok.

 

To książka pełna szaleństwa, młodzieńczych perypetii, niczym nie zmąconej energii, pomysłów przyprawiających o zawroty głowy i humoru rozkładającego na łopatki. Śledząc losy Bernadety, panicznie i z uporem poszukującej męża, można nieźle się ubawić. A poszło o noworoczne postanowienie…

 

Szóstka zwariowanych przyjaciółek ma taki zwyczaj, że w Sylwestra uroczyście składają noworoczne postanowienia, by każdy dzień nowego roku zbliżał je do ich realizacji. Tak to właśnie, Berka nieco się zapędziła sądząc, że co jak co, ale wyjście za mąż w ciągu roku to nic trudnego. Szybko okazało się, jak bardzo się myliła. Współczesny, wyzwolony i pełen możliwości świat wcale nie jest tak łaskawy dla szukających kandydatów na męża. Już nawet nieidealnych, byle wykazali minimum potrzebne do wspólnego życia. Portale randkowe, wizyty na siłowni, kibicowanie podczas meczów, kluby i kilka innych sposobów na spotkanie przyszłego męża, niestety nie sprawdzają się. I co dalej, droga Berko?

 

Pierwsza scena tej powieści przywołuje film „Lejdis” w reż. Tomasza Koneckiego, choć później fabułą bardziej przypomina „Dziennik Bridget Jones” Helen Fielding, bo opowieść skupia się na jednej bohaterce i jej przeróżnych rozczarowaniach związanych z kolejnymi randkami. Berka wynajduje szereg metod i sposobów na stworzenie idealnych sytuacji do spotkania mężczyzny życia. Jest zabawnie, lekko i z pewnością romantycznie.

 

Z tej, może i przewidywalnej historii, można wysnuć kilka ważnych refleksji o współczesnym życiu, które daje tak wiele możliwości, a sfera uczuć i tak pozostała niezmienna. I bardzo dobrze.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-7835-481-9
Premiera: 3 sierpnia 2016

Podziękowania dla Videograf

Konkurs z książką „Dzień cudu”

dzienkonkurs

Rozstrzygnięcie konkursu. Wygrywają:

 

Marysia K, Marzena i Aneta

 

Gratulacje! Wygrane osoby proszę o wiadomość z adresem do wysyłki nagrody (brak zgłoszenia do 05.09.2016 godz. 12.00 będzie równoznaczny z przekazaniem nagrody kolejnej osobie). Można pisać na maila: kontakt@ksiazkiweterze.pl lub w wiadomości na profilu „Książki w eterze” na Facebooku.

Za egzemplarze konkursowe serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.


 

 

Wraz z Wydawnictwem Prószyński i S-ka zapraszam do udziału w konkursie!

 

Do wygrania 3 egzemplarze książki Wioletty Sawickiej pt. „Dzień cudu”! » Czytaj więcej

Simon Beckett „Zimne ognie” Czarna Owca

Simon BECKETT_Zimne ognie grzbiet 25 mm.indd

Gdy pozory mylą…

 

Można uwikłać się w niebezpieczną pułapkę, gdy zbyt dużym zaufaniem obdarzy się osobę nie do końca poznaną. Delikatność, wrażliwość i nieśmiałość to czasem przykrywka dla zupełnie odmiennych cech. Gdy odkryje się pomyłkę, może być już za późno.

 

Akcja powieści toczy się w Londynie. Kate Powell jest kobietą spełnioną zawodowo. Pnie się po szczeblach kariery i niestraszne jej konkurencyjne harpie. Miłosny zawód uodparnia ja również na szybsze bicie serca i motyle w brzuchu. Teraz wie jedno, chce mieć dziecko, któremu poświęci całą siebie. I nie chce, by to dziecko miało ojca. Jej sposób na spełnienie macierzyńskich pragnień jest klarowny. Poszuka kandydata idealnego na dawcę nasienia, który sprawi, że jej życie nabierze blasku. Plan jest dopięty i skrupulatnie określony. Kate nie przeczuwa jednak, że jej ustalenia wkrótce wezmą w łeb, a idealny kandydat okaże się skrajnie niebezpiecznym psychopatą.

 

Niepokojący thriller psychologiczny, ukazujący skomplikowany mechanizm ludzkiej psychiki, która będąc zaburzona staje się groźnym narzędziem w rękach człowieka. Długo skrywane urazy nawarstwiają się w ludzkiej głowie i popychają do nieodwracalnych działań. Bezduszność i brak uczuć nie przyczyniaj ą się do poprawy sytuacji. Jak odnaleźć się w tej matni?

 

Napięcie dozowane jest w małych dawkach, ale gdy się już pojawia, przyprawia o ciarki. Choć karty są niemal wciąż odkryte, jednak zakończenie jest niepewne. Książka pozostawia sporo refleksji na tematy, o których na co dzień się nie myśli. Warto przeczytać.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
ISBN: 978-83-8015-388-2
Premiera: sierpień 2016

Podziękowania dla Czarna Owca

« Starsze wpisy