29 maja 2024

Aleksandra Muraszka „Swallow. Nadzieja matką głupich” Jaguar

Odkrywając prawdę.

 

Nie da się ciągle uciekać przed rzeczywistością. Przychodzi czas, ze trzeba się z nią zmierzyć. To wyzwanie, ale warte zachodu, bo tylko w ten sposób można uwolnić  się od jarzma bolesnej przeszłości.

 

Haelyn po bolesnych zdarzeniach z Rionem, wciąż przeżywa to, co się zdarzyło. Wspomnienia są żywe, ogniste, realne. Nie sposób wyzwolić się z tych obrazów. W retrospekcji tak wiele miejsca na realną tęsknotę. Nadzieja matką głupich, ale to ona dodaje okruchów sił do walki. Nostalgia wprowadza dziewczynę w dziwny stan, który trzyma ją marazmie. Frustracje, wątpliwości, ulotne radości i przyjaźń pozwalają utrzymać się na powierzchni. Rola Jamesa,  Miley i Travisa w tym trudnym procesie jest nie do przecenienia. Tylko co zrobić, gdy zaskoczenie odbiera powietrze, którym dotąd tak łatwo się oddychało?

 

„Życie bez Riona okazało się trudniejsze niż przypuszczałam. Ciężko mi się oddychało, gdy o nim myślałam, jakby to on swoją osobą do tej pory dawał mi powietrze.”

 

Nie brakuje tu emocji, sekretów i nieodkrytych kart, których powolne odkrywanie jest jak kręta, wyboista droga pod górę. Im bliżej szczytu, tym więcej prawd, które wcale nie prosiły się by je odkrywać. Szereg wspomnień składają się w całość, która ostatecznie zaskakuje i budzi apetyt na więcej. Muraszka wie, jak stopniować napięcie i sprawić, czy już chciałoby się trzymać w ręku trzecią odsłonę serii.

 

Seria „Swallow” to coś więcej nić powieści obyczajowe z wątkiem psychologicznym w tle. To podróż do młodzieńczych serc i umysłów, w których kryje się tak wiele niewiadomych, że aż zapiera dech w piersiach. Bo młodość tonie tylko stereotypowa beztroska, ale również cały wachlarz przeżyć, z którymi nie tak łatwo żyć.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 592
ISBN: 978-83-8266-389-1
Premiera: 15 maja 2024

Ernest Hemingway „Wyspy na Golfsztromie” Marginesy

Opowieść o stracie.

 

Rzecz dzieje się na karaibskiej wyspie, gdzie Hemingway rzeczywiście mieszkał między 1935 a 1937 rokiem. Bajecznie spokojna zatoka o krystalicznie czystej wodzie kontrastuje ze stałym poczuciem zagrożenia, rychłej straty, katastrofy, która niebawem może nastąpić. Rajska wyspa ma bowiem ambiwalentny wymiar, zupełnie jak ludzkie życie. Piękno, spokój, bezpieczeństwo mogą być ulotne, a w ich miejsce tak szybko może wejść lęk, realne zagrożenie, smutek.

 

Głównym bohaterem jest Thomas Hudson, malarz żyjący spokojnie na wyspach Bimini. Kiedy przybywają do niego trzej synowie, powracają wspomnienia i niegdyś podjęte decyzje. Hudson dotąd żył spokojnie, zgodnie z rytmem przyrody i naturalnych zjawisk. Kiedy chłopcy przybywają na wyspy, znów pojawia się strach. Atmosfera ulega diametralnej zmianie. Niby jest radośnie, beztrosko, rodzinie, ale gdzieś z tył, tuż za plecami czuć oddech straty.

 

Powieść podzielona jest na trzy części: Bimini, Kuba i Na morzu. W każdej z tych części pojawia się motyw straty. Rychłe zmiany są wyczuwalne, a niepokój kreuje kolejne zdarzenia. Przejmujące są emocje, które zawarł w tej książce Hemingway. Co ciekawe, nie ma tu elementu kobiecego. Każda z części to kolejne etapy życia bohatera, który ewoluuje od refleksyjnego artysty do mężczyzny, który ogarnięty jest poczuciem straty i bolesnych decyzji.

 

„Wyspy na Golfsztromie” to ostatnia książka Hemingwaya, która została wydana dziewięć lat po jego samobójczej śmierci. Czy można ja odczytywać jako swoistego rodzaju rozliczenie z życiem? Nowy przekład zasługuje na uznanie. Jak każde dzieło Hemingwaya zasługuje na niespieszne czytanie, bo tak wiele treści można odnaleźć między słowami.

 

Oprawa: twarda
Liczba stron: 568
ISBN: 978-83-6799-694-5
Przekład: Jakub Jedliński
Premiera: 17 kwietnia 2024

Gabriela Gargaś, Alina Adamowicz „Nie czekaj już dłużej” W.A.B

Przepis na życie.

 

 Czasem bywa tak, że za dużo daje się życiu, a nic nie bierze się w zamian. To przytłacza, wywołuje marazm i obojętność. Również w związku dwojga ludzie nie ma wtedy miejsca na euforię. Zapytacie, ale po co euforia w codzienności? Może po to, żeby nie zwariować? Czy prawdziwa miłość opiera się na motylach w brzuchu i niegasnącym pożądaniu? Może jednak mała stabilizacja to klucz do uczucia?

 

„Miłość nie potrzebuje wcale wzniosłych słów, zapewnień, tych wszystkich wyładowań. Może miłość faktycznie przychodzi ze spokojem, z uporządkowaniem.”

 

Laura, Beata i Edyta. Kobiety na rozdrożu. Toksyczny związek, wygasły ogień miłości i podporządkowanie innym. Codzienne życie, które może przytłoczyć. Szarość wchodząca do życia w miejsce pięknych barw. Rutyna, nuda, zależność, powtarzalność  rozmów, gestów, zachowań. Podjęcie decyzji o przewartościowaniu życia to pierwszy krok do lepszej przyszłości. czy konieczne są zmiany? A może w rutynie tkwi prawdziwy smak uczucia? Kiedy trzy przyjaciółki postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce, ich świat się zmienia. Mogą liczyć na siebie i wzajemne zrozumienie, ale czy udźwigną ciężar odpowiedzialności za własne decyzje?

 

Ta powieść jest bliska naszej codzienności, dlatego tak łatwo wejść do świata bohaterek. Ich rozterki, to nasze rozterki. Ich wybory, to decyzje, których tak często się boimy. Warto przeczytać, przemyśleć i przejrzeć się w losach postaci jak w lustrze. Autorki doskonale wykreowały postacie i włożyły w ich ręce odwagę, której tak często brakuje. Tak, to opowieść o zwykłym życiu, które często może być kanwą scenariusza do niejednego filmu obyczajowego. Polecam tę książkę Waszej uwadze.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-8319-523-0
Premiera: 13 marca 2024

Aneta Kisielewska „Widmo przeszłości” Zysk i S-ka

Recenzja patronacka

 

W mackach strachu.

 

Obezwładniający strach może być głównym prześladowcą codzienności. Ten strach bierze się z niewiadomej, a niewiadoma z domniemań. Stąd już tylko krok od szaleństwa.

 

Klara miała zaledwie szesnaście lat, gdy została zupełnie sama. Jedna kłótnia, jeden późniejszy powrót z suto zakrapianej alkoholem imprezy, jedna złość na rodziców, którzy wciąż chcieli mieć nad nią kontrolę. Jedno zniknięcie, które przez lata nie znajduje wyjaśnienia i jedna trauma nie dająca się wyleczyć.

 

Minęło szesnaście długich lat, a Klara wciąż nie wie, co stało się z jej rodzicami i siostrą. Pozornie jest szczęśliwa u boku męża. Mała córeczka Tosia i piękny dom dają złudne poczucie bezpieczeństwa. Tak naprawdę Klara wciąż tkwi w mackach strachu, który ją obezwładnia, rozkłada na łopatki, paraliżuje. Terapia nie daje oczekiwanych rezultatów, a nawiedzające ją koszmary zapędzają do ślepego zaułka. W dodatku ktoś stale obserwuje ich dom, a wewnątrz pojawiają się pamiątki z przeszłości. Jak ułożyć układankę z nieistniejących elementów?

 

Tajemnice z przeszłości, niewiadoma, śledztwo prowadzone drobnymi kroczkami i wizje, które naprowadzają na właściwy trop. Oto debiut Kisielewskiej. Autorka zdecydowanie pochyliła się nad warstwą psychologiczną fabuły, ale troszkę zabrakło doświadczonego pazura, który wodzi czytelnika za nos. Za to jest drugie dno i napięcie, które daje o sobie znać. Każda z postaci ma coś do powiedzenia, więc łatwo wciągnąć się w wir zdarzeń.

 

Problem traumy wyniesionej z wczesnej młodości i pytania pozostające przez lata bez sensownych odpowiedzi kładą się cieniem na życiu bohaterki i trudno się temu dziwić. Tu ukłony w stronę Autorki, której nie zabrakło charyzmy, by poprowadzić psychologiczne wątki do końca. Podobnie jak Klara z determinacją kroczy przed siebie, by wreszcie odkryć całą prawdę. Wciągająca lektura, która mimo drobnej przewidywalności jest bardzo przyjemna w odbiorze. Macie odwagę wejść do świata strachu i ciemnych plam przeszłości?

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 288
ISBN: 978-83-8335-242-8
Premiera: 14 maja 2024

Wioletta Grzegorzewska „Tajni dyrygenci chmur” W.A.B

Pisk biedy.

 

W „Tajnych dyrygentach chmur” jest coś niezwykłego. Może to szczerość przekazu dorastającej dziewczynki? A może wspomnienia, które na nowo dostają życie?

 

Lata 80-te nie były łatwe dla Polaków. Reglamentowane towary, kryzys gospodarczy, indoktrynacja socjalistyczna, a do tego wybuch w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Wielka niewiadoma i naiwna nadzieja na pozytywny bieg przyszłości. Ech, stare dzieje. Niby nie powinno tęsknić się za tym ponurym czasem, a jednak obok tych szarości były tam prawdziwe barwy zwyczajnego, prostego, szczęśliwego życia: papierówki za domem, pepsi wypijana pod sklepem, zakupy na cały miesiąc za pięćdziesiąt świeżych jaj sprzedanych w tym samym sklepie. Życie wydawało się prostsze.

 

Opisany czas w tej powieść to wiosna i lato 1986 roku. Pochodząca z biednej robotniczo-chłopskiej rodziny Lola czuje się bardzo samotna. Dodatkowo jest nadwrażliwa, co pogłębia jej skrajne emocje. Wszystko przeżywa po dwakroć i wiele czasu zajmuje jej zrozumienie różnych perturbacji, które dzieją się tuż obok niej. O poszczególnych zdarzeniach mówi w sposób otwarty i jest w tym tak sugestywna, że czytelnik szybko wchodzi w jej skórę. Pierwsze kolonie zakładowe, pierwsza miłość, pierwsza wizyta w lokalnej bibliotece. Chowanie się z książką na stryszku i czytanie do latarki pod kołdrą. Rodzinne tajemnice, które nie chcą być odkryte i wielka chęć do ich odkrywania. Dorastanie Loli to nie bułka z masłem. Biedę swojej rodziny zauważyła dopiero po pobycie poza domem.

 

„Wystarczyły dwa tygodnie poza domem, a od wszystkiego odwykłam i po powrocie nie wiedziałam, jak będę tu dalej żyć. Zrozumiałam, co miał na myśli jeden chłopak ze wsi, kiedy mówił, że u Rogalów bieda aż piszczy. Kiedyś pisk naszej biedy słyszeli na Hektarach inni, a po powrocie z kolonii bieda piszczała też we mnie i nie pozwalała spać.”

 

Tak wiele drobiazgów, zwyczajów z życia Ślązaków, emocji i wrażeń zostało tu pokazanych. Książkę się wręcz połyka. Doskonała narracja i życie samo w sobie ujmują i wzruszają. Śląskie, odchodzące w przeszłość zwyczaje, a nawet potrawy stanowią doskonałe tło dla prostych zdarzeń, z których składa się ludzkie życie. Czapki z głów dla Autorki za tak subtelny obraz ówczesnej rzeczywistości. Czyta się jednym tchem, a przemyślenia po lekturze zostają z czytelnikiem na długo. Polecam. Książka daleka od sztampy.

 

Oprawa: twarda
Liczba stron: 272
ISBN: 978-83-8319-687-9
Premiera: 14 maja 2024

« Starsze wpisy