31 lipca 2024

Maria Paszyńska „Dziewczyny ze Słowaka” Znak Literanova

Kiedy Warszawa oddychała strachem.

 

W czasach, kiedy stolica oddychała strachem, a łapanki, aresztowania, wywózki, publiczne egzekucje, nieustanne kontrole były chlebem powszednim (a tego brakowało!) nie sposób myśleć o przyszłości. Bo jak uwierzyć w to, że będzie wolna Polska, gdy wojna jest niekończącym się pasmem cierpienia, które dotyka ludzi w każdym wieku?

 

Dziewczyny ze Słowaka znały chłopaków z Batorego: Rudego, Alka i Zośkę. Znały Aleksandra Kamińskiego, który później opisał dramatyczne losy chłopaków. Harcerki z warszawskiego liceum miały marzenia i plany na przyszłość, ale los przynosi im coś zgoła innego. Wojna. Tajne komplety, życie w strachu, działalność konspiracyjne, ryzykowanie życiem, aby zawalczyć o Polskę. Nie wszystkie przeżyły. Walka była dla nich czymś oczywistym. Tu nie było miejsca na zastanawianie się czy wybieranie lepszego zła. Były młode, energiczne, pełne zapału i woli walki. Wierzyły w honor, miały nadzieję i nie wahały się w dramatycznych chwilach. Nie raz stawiały własne życie na szali, ale szły, bo tak było trzeba.

 

„Czekano na nią. Liczyli, że nie zawiedzie. Miała zadanie do wykonania i nawet jeśli jego powodzenie było tylko kroplą w morzu potrzeb, w drodze do odzyskania niepodległości każda tak kropla miała znaczenie.”

 

Ewka Matuszewska, Wanda Sygietyńska, Janka Staniewiczówna, Hanka Piotrowska, Hanka Szapiro, Hanka Smoleńska, Ada Zawadzka, Dziunia Gadomska, Halina Cieszyńska. Kiedy zaczęła się wojna niektóre z nich dopiero rozpoczynały naukę w warszawskim liceum Słowackiego. Do matury w 1944 roku przygotowywały się na tajnych kompletach. Z pewnością marzyły o  nauce w normalnych warunkach, ale te, które miały, trzeba było wykorzystać w pełni, bo czas płynął, a życie toczyło się nadal. Dyrektor Helena Kasperowiczowa dodawała im otuchy. Dziewczyny wierzyła, że przetrwają, tak jak ich przyjaźń, której nikt nie pokona. Niestety, każdy kolejny dzień przynosił śmierć. Jak dużo może znieść człowiek? Czy dokarmianie lęku jest gorsze od poddania się? Jak nadać życiu sens, gdy doświadczyło się tak wiele zła?

 

To książka, którą powinien poznać każdy. Odkrywa historię, o której powszechnie nie mówi się w szkole, nie ma jej w kanonie lektur. Ukazuje odwagę, waleczność, emocjonalność i wewnętrzne piękno młodych dziewczyn ze Słowaka, które nie wahały się przed podjęciem konkretnych kroków ku wyzwoleniu ojczyzny. One były jak skała i żaden lęk nie był w stanie ich obezwładnić. Poważnie traktowały swą działalność konspiracyjną. Walczyły. Dla nas. Przy okazji 80-rocznicy Powstania Warszawskiego warto pochylić się nad historią warszawiaków, którzy też mieli marzenia i plany, ale nie wahali się przed ryzykiem. Ich naznaczone krwią życie powinno być wzorem i drogowskazem dla współczesnych, którzy tak często narzekają na banalne sprawy. Cześć ich pamięci!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 416
ISBN: 978-83-2409-594-0
Premiera: 31 lipca 2024

Iwona Banach „Szczęśliwy pech” Dragon

Reginaldowy pech.

 

Reginalda Kozłowska, Rafał Markowski i Carlo Antonio vel Tonino. A, jest jeszcze Mirella, czyli Mirka, Barciakowa, posterunkowy i listonosz. No i oczywiście Szatan, bo bez niego cała historia nie byłaby taka sama. Stary dom, mroczne piwnice z kościotrupami i cała masa perypetii powodowanych przez Reginaldę. Cóż, ta dziewczyna ma to już we krwi, że gdzie się nie pojawi, od razu są kłopoty. Życie autorki kryminałów musi być barwne, bo przecież większość akcji fabularnych opartych jest na samym życiu. Jeśli chcesz mieć szczęście, omijaj Reginaldę szerokim łukiem. Ot taki wniosek. Hm, są też tacy, którzy lubią dwa w jednym, więc biorą i szczęście i reginaldowego pecha. Ale to już zupełnie inna opowieść.

 

Tymczasem… wieś Dębogóra zachwyca spokojem, więc Reginalda właśnie tam wyszukała pensjonat, aby spędzić tam najbliższe miesiące. Reset się przyda, a tu będzie miała doskonałe warunki do tworzenia. Wydawca już zaciera ręce, więc nie ma co, trzeba iść za ciosem. Dobra, wiemy, że Reginalda ma mały kryzys twórczy, ale przecież go pokona. Tyle nowych możliwości przed nią stoi. Choćby sam fakt, że drzwi pensjonatu zamknięto na głucho i nic nie wskazuje na to, by właściciele śpieszyli się z jego otwarciem.

 

Rafał Markowski mieszka tu sam i wcale nie tęskni za była żoną. A, przepraszam, nie sam, bo ma psa Szatana. Nie marzy o lokatorce, choć tą znajduje pod drzwiami. Kto mu zrobić tego psikusa? Jak zniechęcić tę dziewczyną od zamieszkania w jego domu? W dodatku, Reginalda ma niebywałą wręcz skłonność od pakowania się w kłopoty i każda godzina to ryzyko dla niego i jego domu.

 

Nie mija wiele czasu, gdy do duetu dołącza Carlos Antonio vel Tonino. Włoch tutaj? Skąd? Dlaczego? I po co? Dość ekscentryczny z niego gość i nieco trudno go zrozumieć, bo po polsku mówi po swojemu. Bądźcie pewni, że wyniknie stąd wiele zabawnych sytuacji. Co najlepsze, cała trójka na poważnie zabierze się za odnalezienie skarbu dziadka, bo już obcy zacierają na niego ręce.

 

Jak ja lubię takie klimaty! Zabawnie, z przytupem i odrobiną ciepłych emocji tam, gdzie nikt by się ich nie spodziewał. W tym szaleństwie jest metoda! Również na Reginaldę. Z tą powieścią będziecie się świetnie bawić, a ekspresja zdarzeń nie pozostawi złudzeń – skarb tu jest! Mega pozytywna książka z mnóstwem perypetii, nieprzewidzianych akcji i błędnych tropów. Dobra rozrywka murowana! Jak zwykle zresztą, bo u Iwony Banach nie ma miejsca na smutki.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-8274-408-8
Premiera: 5 lipca 2024

J.P. O’Connell „Hotel Portofino” Marginesy

Wachlarz zdarzeń i emocji.

 

Otworzyć hotel? W Portofino? To byłaby przygoda! I jest, bo im więcej gości, tym weselej.

 

„W hotelu Portofino znajdowało się miejsce tylko dla tego, co najlepsze.”

 

Hotel w Portofino prowadzą Cecil i Bella Ainswortowie. On, arystokrata bez grosza przy duszy i ona, charyzmatyczna, bogata, optymistyczna i pracowita. Duże, wygodne apartamenty, nowoczesne łazienki, piękny widok na miasto i zatokę. Jeśli komuś marzy się włoska riwiera, to powinien tu trafić. Cecil jest zmanierowanym i nieco zepsutym, niewiernym mężem. Chciałby łatwo uzyskać jak najwięcej pieniędzy, jednak Bella jest tym moralnym hamulcem, co nie ułatwia sprawy. Oprócz wymagających gości, Bella zmaga się z Cecilem i szantażem ze strony lokalnego polityka faszystowskiego.

 

Jack istnieje gdzieś pomiędzy prawdą i nieprawdą, uczciwością i nieuczciwością. Uwielbia podróżować i przestał zauważać, gdzie jest. Bawi się, bo to jego sens życia. Teraz jest w związku z Claudine, której nagle oprócz wiecznej zabawy zamarzyło się poczucie bezpieczeństwa. Zapragnęła zapuścić korzenie. Ale gdzie? I czy na pewno z Jackiem? Niebywałe, jak ta ciemnoskóra tancerka potrafi rozpalić wyobraźnię hotelowych gości i mieszkańców miasteczka.

 

Julia – dawna miłość Cecila. To niebywałe, ale on po latach pachnie dokładnie tą samą wodą kolońską. Wraz ze swoją córką Rose chce spędzić tu dobre chwile.

 

Lucian od lat odpędza złe nastroje pędzlem. Malowniczość włoskiego krajobrazu zawsze pozytywnie go nastraja. Wojenne wspomnienia wyryły trwały ślad w jego psychice. Czy pobyt w Portofino przyniesie ukojenie?

 

Jest też wiecznie niezadowolona lady Latchmere, która skrywa bolesną historię, podobnie jak większość hotelowych gości, bo każdy ma za sobą jakąś przeszłość.

 

Jakie emocje można wyzwolić, gdy jest się zamkniętym w jednym hotelu, w gronie tak różnych charakterów? Czy można doświadczyć czegoś równie niebywałego, jak starcie z samym sobą po przejrzeniu się w czyichś emocjach jak w lustrze? Na ile sposobów można utracić wolność i jak ją odzyskać? Podczas lektury tej książki będziecie balansować między łagodnością i gniewem, subtelnością i brakiem taktu, odwagą i strachem. To nie tylko sentymentalna opowieść o szukaniu swojego miejsca na ziemi, ale również sensacyjne poszukiwanie skradzionego dzieła sztuki i faszystowskie idee wchodzące do ludzkich umysłów. Warto zajrzeć do hotelu Portofino i poznać plejadę postaci, które prezentują tak wiele barwnych emocji, że można z nich ułożyć szeroki wachlarz.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
ISBN: 978-83-6812-158-2
Premiera: 10 lipca 2024

Anna Kusiak „To tylko zabawa” Zysk i S-ka

Recenzja patronacka

 

Po prostu uważaj na siebie.

 

Jak wiele zła może zdarzyć się przez niewinną zabawę? Czy łatwo przyznać się do prawdy, gdy ta została już wykreowana? Jak żyć z jarzmem przytłaczających wyrzutów sumienia? Jak zrezygnować z życia, gdy to otwiera nowe możliwości?

 

Paula wspomina swoje dzieciństwo i etap wchodzenia w okres dojrzewania, gdy wszystko wydawało się takie proste i nieosiągalne zarazem. Pochyla się nad przyjaźnią i emocjami, które jej towarzyszyły. Opowiadania o różnych formach zabawy, która czasem bywała niebezpieczna i niepotrzebnie kusząca los. Analizuje to, co się wydarzyło przez dwa lata, od 1999 do 2001 roku, kiedy przychodziły im do głowy różne zwariowane pomysły, a wokół działy się dziwne rzeczy. Poszukuje prawdy tam, gdzie rzekomo została już ustalona.

 

Mała, hermetyczna społeczność pewnego sennego miasteczka. Mroczny klimat tajemnicy wiszącej gdzieś nad głowami mieszkańców. Osiedle, jakich wiele i wakacyjna nuda, która wyzwala z młodych ludzi potrzebę wyrwania się z marazmu. Poszukiwanie atrakcji, sięganie po rzeczy niedozwolone, sprawdzanie własnych możliwości. I deszczowe lato, które jest świetną scenerią dla mrocznych myśli. Paula, Sara, Grzesiek, Łysol i Kudłaty. Miedzy nimi rozegrają się wydarzenia, które już na zawsze odmienią ich życie. Rozmowy, kłótnie, ryzykowne zabawy, zdrada, czarna magia i przekraczanie granic. Chaos myśli, zawiedzione uczucia i lęk przed konsekwencjami nieobliczalnych zabaw. Tajemnicze wypadki, cisza wokół ich sprawców i tajemnice, które piętrzą się jak góry lodowe. Co tak naprawdę się wtedy zdarzyło? Kto zna prawdę? Czy uda się odkryć wszystkie sekrety?

 

Ta powieść hipnotyzuje i osacza treścią. Nie sposób odłożyć jej na bok, bo każda strona to kolejny puzzelek do układanki zdarzeń. Błędne tropy, urywki wspomnień i kręte drogi do prawdy trzymają czytelnika w napięciu, a finał zaskakuje do tego stopnia, że trudno się otrząsnąć. Brawo dla Autorki za taki miszmasz. Problemy dorastającej młodzieży, trudne relacje rodzinne, nienazwane emocje i masa pytajników to mocne strony tej historii. Serdecznie polecam Waszej uwadze. To niesztampowa powieść, która zostanie z Wami na długo.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 248
ISBN: 978-83-8335-282-4
Premiera: 16 lipca 2024

Ada Kussowska „O, Ida!” Zysk i S-ka

Z fantazją przed siebie!

 

Trzy singielki po trzydziestce – Ida, Bernadetta oraz Natalia. Domatorka od pandemii, profesjonalistka w każdym calu i przebojowa optymistka wciąż szukająca swojego przeznaczenia. Przyjaciółki, na których można polegać. Jedna drugą podnosi z kolan, gdy trzeba. Bezpośrednie, a charyzmą, ale bez szczęścia w miłości. Potrafią patrzeć na siebie z dystansem i szukają tych jedynych. Poznajcie je bliżej.

 

Ida to typowy korpożul. Nieco się zasiedziała we własnym mieszkaniu, bo praca zdalna wiele ułatwia, ale też prowadzi do nieuchronnego niechlujstwa. Z marazmu wyrywa ją Bernadetta. Dzięki niej trafia do międzynarodowej korporacji, gdzie pozna Ottona. To będzie gorący romans.

 

Bernadetta – perfekcjonistka w każdym calu. Lubi miłosne przygody, bo najlepszy związek to krótki związek. Kto wie, może zmieni zdanie, gdy życie podsunie jej skonfrontowanie siebie z dwoma mężczyznami: Szymonem i Orlando.

 

Natalia ma za sobą związek, po którym musiała opuścić swoje miasto. Teraz jest bez granic otwarta i przebojowa. Uwielbia doradzać innym, choć sama boi się uczuciowo zaangażować. Czy Piotr zmieni jej podejście do uczuć?

 

Zabawnie, z pazurem, namiętnie, gorąco i dynamicznie. Dzieje się, dzieje! Miłość i namiętność idą ze sobą w parze, więc ogniste sceny są tu na miejscu. Przyjaźń, wspólny cel i sporo zawirowań dostarczają czytelnikom mnóstwa emocji. Rzecz dzieje się w Katowicach, na Rodos i w Portugalii, więc nie ma szans na nudę. Wakacyjna lektura? Sądzę, że ta książka sprawdzi się w tej roli idealnie.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 344
ISBN: 978-83-8335-281-7
Premiera: 25 czerwca 2024

« Starsze wpisy