Tag Magdalena Witkiewicz

Magdalena Witkiewicz „Perfumeria na rozstaju dróg” Flow

perfumeria-na-rozstaju-drog

Malując zapachem.

 

Małe wspomnienia i duże sekrety. Przeszłość, która powraca bez zapowiedzi. Miłość rozkwitająca tam, gdzie nie ma już dla niej miejsca. Zapach szczęścia, który powstaje z pozornie utraconych fiolek perfum. Ulotność chwil, które warto pielęgnować w pamięci. Nieprzewidziane koleje losu i przypadki rządzące życiem. Oto „Perfumeria na rozstaju dróg”.

 

Kiedy Przyjaźń przestała być przyjazna dla Laury, wyjechała do Paryża, ściskając w ręku bilet w jedną stronę. Może warto postawić wszystko na jedna kartę i poszukać szczęścia z dala od rodzinnej miejscowości? Nie mając dachu nad głową, nawet na jedną noc, odważnie planowała kolejne dni. Paryż jest przecież tak piękny i daje wszechstronne możliwości. Laura miała dużo szczęścia i zadomowiła się tu na kilka długich miesięcy. Poznała świetnych ludzi i pojęła wartość wiary w siebie. Przyszedł jednak taki moment, że musiała zwinąć manatki i wrócić do domu. Do domu? Czy miała jeszcze jakiś dom? I znowu przypadek zagrał pierwsze skrzypce w pieśni na nowe otwarcie.

 

Mała Przytulna powinna być przytulna. Czy tak będzie? Jakich ludzi spotka tu Laura? Czy jej córeczka Gabriela odnajdzie tu koleżanki? Jak spełnić marzenia, gdy największą tęsknotę skrywa się w fiolce perfum? Czy przypadek będzie stałym towarzyszem Laury?

 

Absolutnie genialna opowieść o sile marzeń, roli przypadku w życiu człowieka i odkrywaniu radości i szczęścia w prostych rzeczach. Zmysłowa, pachnąca wieloma zapachami, poruszająca czułe struny i kojąca jak balsam na zranione serce. Udowadnia, że cierpliwość i otwarcie na zmiany niesie dobrą energię, a miłość odnajduje drogę do serca, mimo braku wydeptanych ścieżek. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny sięgnęła po niesztampowy temat, który zniewala subtelnością. A gdzieś miedzy wierszami, wybrzmiewa głos o współczesnej edukacji, sztuce bycia człowiekiem u boku innych ludzi i potędze pasji, dzięki której życie jest tak barwne. To trzeba przeczytać. Pachnie!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
ISBN: 978-83-6740-208-8
Premiera: 22 marca 2023

Magdalena Witkiewicz „Panny roztropne” Filia

panny-roztropne

Szukając ze świecą.

 

Milaczek niestrudzenie poszukuje miłości, ale teraz już wie, że powinna być przygotowana na wszystko. Trochę jej zakręcili w głowie z tą oliwą w oczekiwaniu na oblubieńca, ale co tam! Czego się nie robi dla uczucia. Lecząc się po Dentyście, czas na komputerowca. Są widoki na coś więcej!

 

Tymczasem trzeba żyć codziennością. Milaczek wynajmuje mieszkanie pewnej gimnastyczce, choć wcale nie miała świadomości, że to taka sława. Ale co tam! Pieczka, nie Pieczka, wynająć trzeba! Czy aby na pewno owa sportsmenka jest czysta jak łza?

 

Zofia Kruk nadal realizuje swe fantazje i wcale nie ma mniej energii niż niejedna nastolatka. Można brać z niej przykład, bo i dobry humor jej nie opuszcza.

 

Perypetii sympatycznej Mileny ciąg dalszy. Jest dynamicznie, swojsko, z poczuciem humoru i dystansem do świata. Nie brakuje uczuć i emocji, bo bez nich życie byłoby nader nudne, nieprawdaż? I jak to z każdą kobietą bywa, u Milaczka też można liczyć na zmienne nastroje. Ważne, że happy end pozwala spokojnie zasnąć.

 

Oprawa: miękka
Liczba stron: 300
ISBN: 978-83-8075-531-4
Premiera: 19 września 2018

filia

Magdalena Witkiewicz „Listy pisane szeptem” Wydawnictwo Flow

listy-pisane-szeptem

Nauczyć się czytać siebie.

 

Bywa tak, że do miłości dojrzewa się wiele lat. Dzięki doświadczaniu codzienności, łatwiej zrozumieć, na czym polega głębia uczucia. Często przykrywa je gruba warstwa niedopowiedzeń i niezrozumienia, ale wystarczy ją powoli odsłonić, by na nowo ujrzeć to, co piękne.

 

Karolina i Sławek. Małżeństwo z dwudziestopięcioletnim stażem. Tak wiele mają za sobą. Pierwsza namiętność, ciąże, wyzwania rodzicielstwa, kryzysy, kłótnie, brak zrozumienia. Codzienność szczelnie przykryła uczucie, które drzemie gdzieś pod warstwą przemilczenia. Praca, pęd za zapewnieniem stabilizacji finansowej i wciąż rosnący apetyt na więcej sprawiły, że zabrakło czasu na czułość, bycie razem i rozkminianie głosów własnych serc. Cóż, bycie ze sobą czasem nieopatrznie zmienia się w bycie obok siebie.

 

„Cisza potrafi czasem wybrzmieć głośniej niż potok wykrzyczanych słów…”

 

Jeden mail zmienia perspektywę widzenia własnego związku. Karolina zwierza się zupełnie obcemu mężczyźnie z sieci ze swoich najskrytszych myśli. Może szuka rady w kwestii małżeństwa, które staje się coraz bardziej obce, dalekie od ideału? Może pragnie wreszcie z kimś szczerze porozmawiać? A może liczy na zrozumienie i to, że ktoś wreszcie pojmie właściwie to, co ma do przekazania? W listach pisanych po cichu odnajduje doskonałą odskocznię od szarości. Bo niby dlaczego ćwierć wieku małżeńskiego stażu nie może być absolutnie różowe? Albo przynajmniej przez chwilę widziane przez różowe okulary, które tak chętnie zakłada się w młodości?

 

„Dzielą nas kilometry, zainteresowania, ale kiedy na to spoglądam z dystansu, wydaje mi się, że fizycznie jesteśmy osobno, ale nasze dusze cały czas idą za rękę…”

 

Ech, ile tu życiowej prawdy! Magdalena Witkiewicz przedstawia historię o małżeństwie, jakich zapewne wiele, choć trudno mówić o tym głośno. Może dlatego szeptem? Bo tak łatwiej? Niejednokrotnie chciałoby się komuś zwierzyć z własnych małżeńskich rozterek, smutków, marzeń o idealności, gdy tej zupełnie brakuje. Najlepiej komuś obcemu, żeby z dystansu mógł poradzić, ocenić, dodać optymizmu. Czy skorzystałoby się z takich porad? Łatwiej pisać, rozważać, snuć domysły, niż wcielić je w życie, które jest przecież tak nudne, przewidywalne, szare, nijakie. Bo nasze.

 

„Czasami myślimy, że do tego wspólnie obranego celu powinniśmy iść zupełnie innymi drogami, czasem nam te drogi zupełnie nie pasują, ale na pewno oboje chcemy dotrzeć w to samo miejsce…”

 

A może warto zmienić perspektywę i wreszcie docenić to, co się ma? Zacząć rozmawiać, naprawdę rozmawiać, a przede wszystkim słyszeć to, co mówi ta druga strona? Bo gdzieś w tej nieidealności może kryć się pełnia szczęścia. Trzeba delikatności, zrozumienia i empatii, by spróbować ją odkryć. Życie jest utkane z drobnych spraw, gestów, które składają się na prawdziwą pełnię. W poszukiwaniu tej pełni tak łatwo się zagubić. Bo czasem wystarczy podmuch zefirka, by uniósł nas daleko poza zasięg bliskości. I jeszcze jedno, odtąd zupełnie inaczej patrzę na dmuchawce. Magda, dziękuję!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 360
ISBN: 978-83-9539-756-1
Premiera: 13 lipca 2022

flow

Magdalena Witkiewicz „Córka generała” Skarpa Warszawska

corka-generala

Dobro nie umiera nigdy.

 

Zapewne Magdalena Witkiewicz pisząc tę książkę nie podejrzewała, jak bardzo jej przekaz będzie ważny i aktualny w obecnym czasie. Niesienie pomocy innym ludziom, bezinteresownie, empatycznie, z sercem, jest niezmiernie ważna. Wiara w dobrych ludzi, nadzieja na lepsze jutro, bez wojny, dodaje energii do działania. Dzięki temu łatwiej odnaleźć się w brutalnej, wojennej rzeczywistości, naznaczonej cierpieniem, krwią, bólem, złem. Opowieść o czwórce przyjaciół, którym przyszło żyć w trudnym czasie drugiej wojny światowej, gdzie uprzedzenia i dyktatura grały pierwsze skrzypce, udowadnia, że taki czas może przyjść każdego dnia, nagle, o świcie. Z twarzą, na którą nikt nie chce już patrzeć. Najważniejsze, że są ludzie gotowi do niesienia pomocy, bo dobro nie umiera nigdy, nie da się zastraszyć, zwycięża i powraca.

 

Wolne Miasto Gdańsk. Rok 1938. Wojna wisi w powietrzu, choć ludzie mają nadzieję, że nie nadejdzie. Młodzi ludzie żyją marzeniami i nadzieją na realizację własnych planów. Kochają i są kochani. Starcie z brutalną rzeczywistością pokazuje, że nic nie jest w życiu dane na zawsze, a uprzedzenia mogą zepsuć nawet największe uczucie.

 

Andrzej Taper jest zwyczajnym polskim chłopakiem. Kiedy zakochuje się w Elise von Hummel, jego świat pełen jest barwnych motyli. Dziwi się Józkowi, największemu przyjacielowi, że ten nie akceptuje jego wyboru. Nie rozumie, dlaczego córka wysoko postawionego niemieckiego generała nie jest dla niego, nie pasuje do jego towarzystwa, nigdy nie będzie mu przeznaczona. Tak samo czuje Elise. Jest cała w euforii, gdy Andrzej ma po raz pierwszy przyjść do jej rodzinnego domu na obiad. Niepojęte jest dla niej zachowanie matki i jej młodszego brata. Nie rozumie, dlaczego nie mogą zaakceptować jej wyboru.

 

Halina wychodzi za mąż za Józka. Snują piękne plany, choć cień rychłej wojny nie pomaga w ich realizacji. Najważniejsze jest ich uczucie i sztuka cieszenia się z bycia razem. Halina zaprzyjaźnia się z Elise. Wkrótce okaże się, że nic nie jest takie, jak sobie wyobrażała, a codzienność przynosi dramaty. Jak potoczą się losy tej czwórki?

 

Przedstawiona w tej powieści historia wzrusza, ale też napełnia nadzieją i wiarą w dobrych ludzi, którzy potrafią pomóc, mimo niebezpieczeństw, czy narażania samych siebie. Dzięki tej wierze łatwiej o iskrę optymizmu, tak ważnego w smutnym, niepokojącym czasie. Bywa, że niemożliwe jest spełnienie pięknej miłości, ale przyjaźń, lojalność, zaufanie i otwartość na potrzeby innych zawsze prowadzi na proste drogi, a stąd już tylko krok do szczęścia, które czasem ma zupełnie inne oblicze, niż to wyobrażane latami. Warto pokonywać wszelkie trudności, by wreszcie ujrzeć na horyzoncie przebijające się przez czarne chmury słońce. Polecam tę powieść z pełną stanowczością. Jest piękna, mądra, poruszająca i na długo zostaje w głowie.

 

NO WAR!

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 360
ISBN: 978-83-6709-330-9
Premiera: 23 lutego 2022

skarpa

Natasza Socha, Magdalena Witkiewicz „Awaria małżeńska” Filia

awaria-malzenska

Dom bez żon.

 

Dwie kobiety i jedno zrządzenie losu, które je zbliży. Dwa małżeństwa na skraju rozstania. Mężowie, którzy dotąd nie mieli pojęcia ile zadań trzeba wykonać w domu. Czy podołają wyzwaniu większemu od Mont Everestu? Czy samotni ojcowie maja szansę sprawdzić się w domu bez żon?

 

Bywa tak, że dopiero przeglądając się w drugim człowieku, zauważamy własne wady i niedociągnięcia. Mała awaria skrupulatnie zbudowanego systemu działań opartych na rutynie i przeświadczeniu, że tylko kobiety potrafią wszystko wykonać najlepiej, może doprowadzić do istnej rodzinnej rewolucji. I wiecie co? Taka rewolucja jest czasem bardzo potrzebna. Choćby po to, by zrozumieć, że prawdziwy związek to wzajemne wsparcie i równy podział obowiązków, a nie stereotypowy model – lord i męczennica.

 

Mateusz i Sebastian to dwaj zupełnie obcy sobie mężczyźni. Jeden dzień zmieni w ich życiu wszystko. Ich żony ulegają wypadkowi autobusowego i muszą zostać w szpitalu przynajmniej trzy tygodnie. Samotne ojcostwo nie jest proste, zwłaszcza gdy dotąd robiło się w tym kierunku naprawdę niewiele. Dzieci to wyzwanie, a do tego jeszcze te dziwne obowiązki domowe, o których istnieniu dotąd nie wiedzieli. Faktem jest, że zarówno Justyna, jak i Ewelina, sporo zrozumieją i dzięki tej okrutnej sytuacji dostrzega zupełnie inne strony siebie i własnych mężów. Dzięki tej awarii dojrzeją do prawdziwego małżeństwa, które wcale nie skazuje na bycie przemęczona i marudzącą panią domu.

 

W tej powieści nie brakuje humoru, ale są też ważne prawdy życiowe, które warto przemyśleć w zaciszu swojego domostwa. Bo coś tak mi się wydaje, że wiele kobiet żyje w przeświadczeniu, że wszystko robią najlepiej, zupełnie nie dopuszczając swych mężów do wielu zadań, a potem tylko narzekają, że wszystko jest na ich biednych głowach. Polecam tę książkę waszej uwadze, miłe panie.

 

Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 400
ISBN: 978-83-8195-430-3
Premiera: 7 kwietnia 2021

filia

« Starsze wpisy